Marek Jurek: To młodzież zablokowała ACTA

Premier zapowiedział, że proces ratyfikacji ACTA został zawieszony. Czy to protesty przekonały Donalda Tuska do zmiany stanowiska? Marek Jurek dla portalu stefczyk.info komentuje „wrażliwość premiera na powiewy opinii”

Publikacja: 04.02.2012 14:32

Marek Jurek: To młodzież zablokowała ACTA

Foto: W Sieci Opinii

To bardzo ważna i precedensowa decyzja, duże zwycięstwo tego ruchu społecznego przeciwko ACTA, ale przede wszystkim pokazanie opozycji parlamentarnej, że odpowiedzialność za państwo obowiązuje również wtedy, kiedy jest się w opozycji i że żaden imposybilizm opozycyjny nie jest właściwą postawą. Można nakłonić rząd do wstrzymania się od działań niekorzystnych dla państwa, szczególnie wtedy, kiedy opozycja występuje jako polityczna reprezentacja szerszego ruchu społecznego, jeżeli potrafi odwołać się do opinii publicznej i taki ruch animować.

Jurek mówi o masowym ruchu społecznym:

Kwestia ACTA była ułatwiona, bo dla bardzo wielu młodych ludzi internet jest terenem, gdzie po prostu częściowo żyją – gdzie utrzymują kontakty, prowadzą swoje sprawy, zdobywają wiedzę. Tym niemniej ta sprawa pokazuje, w jaki sposób opozycja powinna oddziaływać na próby federalizacji Unii Europejskiej czy na wprowadzenie paktu fiskalnego. W tych zagadnieniach opozycja może nie dysponuje jeszcze masowym ruchem społecznym, ma bardzo mocny, wręcz dający władzę mandat społeczny w postaci 1/3 głosów, co w świetle 90. artykułu konstytucji pozwala decydować o ratyfikowaniu bądź nie traktatów ograniczających zakres suwerenności narodowej.

Na temat obowiązku opozycji:

Opozycja powinna powiedzieć to autorytatywnie powołując się na mandat, który dostała od społeczeństwa. Ale ten mandat to również zobowiązanie. Opozycja, jak każda część przedstawicielstwa narodowego, ponosi odpowiedzialność za państwo, nie należy do niej tylko permanentne prowadzenie kampanii wyborczej. Młodzież, która zatrzymała ACTA, pokazała, jak należy prowadzić opozycję.

Jurek komentuje działanie rządu:

Decyzja Donalda Tuska to także przejaw niezwykłej wrażliwości premiera na wszelkie niezwykle mocne powiewy opinii. On bardzo wrażliwie i szybko na to reaguje. Jest to więc raczej krok defensywny, lęk przed poważną utratą poparcia społecznego, wycofanie się z decyzji niesłusznej i słusznie niepopularnej, a nie jakiś ofensywny krok PR-owy. Rząd znalazł się w sytuacji – delikatnie mówiąc – bardzo niemądrej.

Publicystyka
Estera Flieger: Dlaczego rezygnujemy z własnej opowieści o II wojnie światowej?
Publicystyka
Ks. Robert Nęcek: A może papież z Holandii?
Publicystyka
Frekwencyjna ściema. Młotkowanie niegłosujących ma charakter klasistowski
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Mieszkanie Nawrockiego, czyli zemsta sztabowców
Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem