Zbigniew Kuźmiuk: Premier protestuje przeciwko... własnej decyzji

Decyzja w sprawie ACTA to prawdziwy PR-owski majstersztyk premiera. Publiczny bunt przeciw własnej decyzji jest kwintesencją sposobu rządzenia, jaki Donald Tusk uprawia już od ponad czterech lat – pisze poseł PiS

Publikacja: 06.02.2012 13:31

Zbigniew Kuźmiuk: Premier protestuje przeciwko... własnej decyzji

Foto: W Sieci Opinii

Kuźmiuk komentuje:

Oczywiście, bez wsparcia „zaprzyjaźnionych mediów” ten sposób rządzenia zostałby ośmieszony już bardzo dawno, ale na razie „medialna wajcha” nie jest przestawiana, więc PR-owskie sztuczki trwają w najlepsze. Prekursorem tego typu zachowań był Prezydent Lech Wałęsa. Kiedy skutki reform Mazowieckiego i Balcerowicza w pierwszej połowie lat 90-tych poprzedniego stulecia spowodowały pauperyzację wielu grup społecznych i niezadowoleni ludzie zaczęli protestować na ulicach, Lech Wałęsa, który te reformy wspierał, zapowiedział, że stanie na czele pochodu idącego na zajmowany przez niego Belweder.

Poseł PiS przypomina, co się wtedy stało:

Wtedy media i to niezwykle mocno go zaatakowały, a słynny bon mot Wałęsy z tego okresu „jestem za, a nawet przeciw” trafił na prześmiewcze T-shirty, które z upodobaniem nosili młodzi ludzie.

A co dzieje się teraz?

Krytyczne teksty obnażające hucpę rządzącej Platformy w sprawie ACTA można przeczytać na niektórych portalach internetowych i w nielicznych gazetach, a mainstreamowe media jak najbardziej poważnie tłumaczą zmianę stanowiska Premiera Tuska w tej sprawie.

Przypomnijmy tylko, że niecałe dwa tygodnie temu Premier Tusk wydał dyspozycję polskiej ambasador w Tokio, żeby podpisała porozumienie ACTA, mimo że już wtedy trwały intensywne protesty internautów. Dodał do tego komunikat, że nie będzie ulegał „brutalnemu szantażowi” kogokolwiek, ale jak w wielu miastach, mimo siarczystych mrozów, pojawiły się setki i tysiące protestujących z transparentami nie pozostawiającymi wątpliwości, kogo uważają za winnego tego, co się stało, natychmiast spuścił z tonu.

Zdaniem Kuźmiuka, premier zaczął od subtelnego wskazania winnych:

Okazali się nimi minister kultury Bogdan Zdrojewski i minister administracji i cyfryzacji Michał Boni, którzy niedostatecznie przypilnowali konsultacji społecznych w sprawie ACTA. Boni, który przez poprzednie 4 lata był swoistym piorunochronem tego rządu i tym razem jako jedyny z tej ekipy rządowej przepraszał internautów, a nawet ponoć złożył dymisję na ręce premiera. Przecieki z ostatniego posiedzenia rządu nie pozostawiały wątpliwości. Premier Tusk rozzłościł się (car rozsierdiłsja), nerwowo szuka jakiegoś wyjścia z sytuacji.

I wyjście znalazł.

Wstrzymał ratyfikację porozumienia ACTA (choć takiego kroku w sensie prawnym podjąć nie można) i rozpoczął na dużą skalę konsultacje społeczne, w których, jak można się spodziewać, na wszelkie sposoby będzie się znieczulać internautów. W ostatni piątek zaczęli je już jego przyjaciele polityczni z Gdańska (prezydent Adamowicz) i to w historycznej sali BHP Stoczni Gdańskiej, ale okazało się, że tzw. zwykli zjadacze chleba mogli tam zadać tylko dwa pytania, bo przedstawiciele władzy (minister Boni) mieli już umówione następne spotkania.

Kuźmiuk podsumowuje:

Stanąć na czele protestu przeciwko swojej podjętej zresztą zaledwie parę dni temu, decyzji i to bez mrugnięcia okiem, to jest dopiero PR-owski majstersztyk.

Piękne słowo: majstersztyk. W wykonaniu premiera - zapewne nie ostatni.

Kuźmiuk komentuje:

Oczywiście, bez wsparcia „zaprzyjaźnionych mediów” ten sposób rządzenia zostałby ośmieszony już bardzo dawno, ale na razie „medialna wajcha” nie jest przestawiana, więc PR-owskie sztuczki trwają w najlepsze. Prekursorem tego typu zachowań był Prezydent Lech Wałęsa. Kiedy skutki reform Mazowieckiego i Balcerowicza w pierwszej połowie lat 90-tych poprzedniego stulecia spowodowały pauperyzację wielu grup społecznych i niezadowoleni ludzie zaczęli protestować na ulicach, Lech Wałęsa, który te reformy wspierał, zapowiedział, że stanie na czele pochodu idącego na zajmowany przez niego Belweder.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości