Wiktor Świetlik o słowach premiera: To rodzaj cenzury prewencyjnej

Szef Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP mówi wprost: dziennikarstwo śledcze upadło, publicyści są skazywani w procesach cywilnych i karnych za komentarze czy polemiki, większość mediów ma zbliżoną, względnie prorządową linię

Publikacja: 01.03.2012 16:38

Wiktor Świetlik o słowach premiera: To rodzaj cenzury prewencyjnej

Foto: W Sieci Opinii

W rozmowie z portalem wpolityce.pl:

Jeśli minister Graś czuje się poszkodowany przez media, uważa, że napisały one o nim nieprawdę, to oczywiście ma prawo wytoczyć im proces cywilny. Natomiast jeśli premier, w trakcie oficjalnej konferencji, zapowiada, że będą wytaczane w tej sprawie procesy, to dla mnie brzmi to jak przestroga, próba zniechęcenia dziennikarzy do drążenia tematu. Rodzaj nieformalnej cenzury prewencyjnej.    

Niedawno Świetlik napisał, że pisanie o korupcji jest dziś w Polsce bardziej niebezpieczne niż branie łapówek. Teraz tłumaczy:

Zarówno polski system prawny pozwalający ścigać dziennikarzy z przepisów prawa karnego jak i orzecznictwo sądów nie sprzyjają wolności słowa. Pozwolę sobie na kolejną zgryźliwość: ściganie "pomówień" i "zniesławień" idzie w Polsce pełną parą. W przypadku walki z korupcją można mieć wątpliwości, czy tak jest, wystarczy wspomnieć losy afery hazardowej, której przecież oficjalnie nie było.   

I zauważa:

Dziennikarstwo śledcze upadło, publicyści są skazywani w procesach cywilnych i karnych za komentarze czy polemiki, większość mediów ma zbliżoną, względnie prorządową linię. Wydawcy często boją się zadzierać z władzą ze względu na procesy, ale też boją się, że "zepsuje im się biznes", na przykład w prasie lokalnej może to oznaczać utratę ogłoszeń z sektora publicznego.

Do tego dochodzi "kryzys papieru" i to, że tę branżę opuszczają najlepsi. 

Świetlik kończy: 

Myślę, że jednak w pewnym momencie nastąpi odwrócenie tej tendencji. Ten zawód zawsze będzie przyciągał młodych, dociekliwych, a utrudnienia mogą być sitem, ścieżką zdrowia, która wytrenuje nowe pokolenie młodych, profesjonalnych, dzielnych dziennikarzy. Takich, którzy nie będą bali się nawet pogróżek premiera, ktokolwiek by nim nie był.

W rozmowie z portalem wpolityce.pl:

Jeśli minister Graś czuje się poszkodowany przez media, uważa, że napisały one o nim nieprawdę, to oczywiście ma prawo wytoczyć im proces cywilny. Natomiast jeśli premier, w trakcie oficjalnej konferencji, zapowiada, że będą wytaczane w tej sprawie procesy, to dla mnie brzmi to jak przestroga, próba zniechęcenia dziennikarzy do drążenia tematu. Rodzaj nieformalnej cenzury prewencyjnej.    

Publicystyka
Marius Dragomir: Wszyscy wrogowie Viktora Orbána
Publicystyka
Kazimierz Groblewski: Sztaby wyborcze przed dylematem, czy już spuszczać bomby na rywali
Publicystyka
Jędrzej Bielecki: Karol Nawrocki w Białym Domu. Niedźwiedzia przysługa Donalda Trumpa
analizy
Likwidacja „Niepodległej” była błędem. W Dzień Flagi improwizujemy
Publicystyka
Roman Kuźniar: 100 dni Donalda Trumpa – imperializm bez misji
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku