„Chcieć niezbyt wiele - radził Leszek Kołakowski w swoich przykazaniach, jak można dobrze żyć. Czyli chcieć jest dobrze, nawet chcieć wiele - byle nie zbyt wiele. Dobra rada. Ale strasznie trudna. Dla Polaków zwłaszcza” – pisze publicysta „Polityki”.
Jacek Żakowski tłumaczy:
Jakoś tak mamy, że zawsze musimy chcieć więcej, by osiągnąć mniej. Gdybyśmy chcieli w sam raz, mielibyśmy za mało - lub nic. Musimy chcieć bardzo wiele, żeby mieć cokolwiek. Chyba się już na to nie poradzi. Wielu próbowało, ale nikt nie dał rady.
To nie jest wina Tuska. Ani Kaczora. Wasza ani moja. Ani Jaruzelskiego, Gierka, Gomułki, Bieruta, Stalina, Hitlera. Podejrzanych nie było na świecie, kiedy Wyspiański pisał pierwszą scenę ''Wesela'', gdzie Czepiec wygłaszał swoje słynne ''A, ja myślę, ze panowie/ Duza by już mogli mieć,/ Ino oni nie chcom chcieć!''. Czepiec chciał. Wiele mu to nie dało, ale zawsze coś. Taka polska magia.
I przechodzi do rozważań o polskim „eurosukcesie”: