Joanna Lichocka: Bronisław Komorowski jest całkowicie podporządkowany polityce Donalda Tuska

Piotr Zaremba w ostatnim „Uważam Rze” stawiał pytanie, ile jeszcze masek założy Bronisław Komorowski. Znana publicystka zdaje się prezentować stanowisko, że prezydent ma wyłącznie maski

Publikacja: 12.07.2012 10:43

Joanna Lichocka: Bronisław Komorowski jest całkowicie podporządkowany polityce Donalda Tuska

Foto: W Sieci Opinii

Joanna Lichocka w tygodniku „Gazeta Polska” pisze:

Pozornie jowialny polityk robi dziś oko także do części środowisk uważających się za konserwatywne. W realnych działaniach, dotyczących zarówno relacji z Rosją, jak i myślenia o demokracji w ogóle, jest jednak politykiem prezentującym cechy wschodniego, prorosyjskiego przywódcy.

Publicystka zaznacza, że Bronisław Komorowski „otwarcie prezentuje swoją prorosyjskość”:

I nie sprowadza się to tylko do zatrudniania na stanowisku doradcy do spraw międzynarodowychpromoskiewskiego i antyamerykańskiego profesora Kuźniara. Jako chyba jedyny w kraju Bronisław Komorowski powtarza tezy rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej i mówi za MAK,że jej przyczyną był błąd pilotów. „Próba lądowania w nieodpowiednich warunkach pogodowych" - to stanowczo wypowiedziane przez prezydenta zdanie definiujące przyczyny katastrofy przejdzie do historii jako raczej kompromitująca niż trzeźwa ocena.

Lichocka przypomina, że zwierzchnika Sił Zbrojnych po publikacji raportu MAK, Ewa Błasik, wdowa po Dowódcy Sił Powietrznych RP, który poniósł śmierć na służbie 10 kwietnia 2010 r., publicznie pytała:

Czemu jako prezydent kraju nie bronił honoru polskich sił zbrojnych?

Autorka pisze także:

Gdy obserwuje się te dwa lata kadencji prezydenta, trudno stwierdzić, na ile opisywany tu i ówdzie konflikt między Kancelariami premiera a prezydenta realnie istnieje i na ile jest głęboki. To, że Tusk niezbyt wysoko ceni byłego kolegę partyjnego, jest tajemnicą poliszynela. To, że Komorowski nie czuje się na tyle odważny ani silny, by prowadzić z nim równorzędną grę polityczną, także jest wiadome.

Po czym podkreśla:

Przepychanki medialne czy spory o przyszłe kandydowanie nie są jednak na tyle mocne, by zachwiać status quo. W najważniejszych sprawach dla rządu prezydent jest całkowicie podporządkowany polityce Donalda Tuska. Dlatego nie miał żadnych wahań, gdy podpisywał ustawę o podwyższeniu wieku emerytalnego - przeciwnie, wziął udział w rozpisanym przez spin doktorów PO scenariuszu „konsultacji społecznych", które miały przekonać Polaków do projektu lub raczej uśpić ich obawy, Komorowski powtarzał przy okazji różnych obmyślonych w tym celu medialnych eventów frazy wprost wyjęte z narracji rządu. To raczej rząd Tuska pozwala sobie - i to dość bezceremonialnie - na nonszalancję wobec lokatora Belwederu.

Joanna Lichocka w tygodniku „Gazeta Polska” pisze:

Pozornie jowialny polityk robi dziś oko także do części środowisk uważających się za konserwatywne. W realnych działaniach, dotyczących zarówno relacji z Rosją, jak i myślenia o demokracji w ogóle, jest jednak politykiem prezentującym cechy wschodniego, prorosyjskiego przywódcy.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości