Reklama
Rozwiń
Reklama

Rafał Ziemkiewicz: Może nastąpić odrzucenie całego systemu władzy

Publicysta "Uważam Rze" w wywiadzie dla portalu stefczyk.info komentuje działania Janusza Wojciechowskiego, który składa zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa KRRIT Jana Dworaka

Publikacja: 12.07.2012 11:55

Rafał Ziemkiewicz: Może nastąpić odrzucenie całego systemu władzy

Foto: W Sieci Opinii

Rafał Ziemkiewicz mówi:

Trudno mi to oceniać, ponieważ nie jestem prawnikiem. Nie wiem, więc czy w sensie prawnym zasadne było takie działanie NIK. Jednak warto zaznaczyć, że działanie Janusza Wojciechowskiego należy ocenić pozytywnie. Nawet jeśli jest ono motywowane czysto politycznie. To bowiem skuteczny sposób zainteresowania opinii publicznej mówiąc potocznie szwindlem, który miał miejsce przy procedurze koncesyjnej. Warto kierować takie zawiadomienia do prokuratury.

Zapytany, czy instytucje kontrolne państwa coś jeszcze znaczą, Ziemkiewicz odpowiada:

Mam zupełnie inne poczucie. Wspominany raport NIK jest już kolejnym, z którego nic nie wynika. Izba coś ustali, a potem nikt nie wyciąga z tego wniosków. Stwierdza się nieprawidłowości, a potem uruchamia się to, co Łukasz Warzecha nazwał, przemysłem przykrywkowym.

Rozgrzewa się jakąś zupełnie marginalną sprawę i odwraca uwagę od nieprawidłowości. Nawet jeśli informacje o patologiach trafią do mediów elektronicznych, po chwili zostają zapomniane. Czasem premier poczuje się zobowiązany, by powiedzieć, że sprawą się zajmie, albo, że zajmie się nią Julia Pitera. To wszystko przypomina telenowelę, w której nie występują związki między wydarzeniami w kolejnych odcinkach. To, co dzieje się w odcinku, nie ma wpływu na dalszy scenariusz, ponieważ wszyscy uznają, że widzowie nie pamiętają, co się działo, oglądają serial, chodząc między salonem a kuchnią, i nic nie pamiętają.

Reklama
Reklama

Czy rząd trafi na sprawę, której zasłonić się nie da?

Gniew ludu jest sprawą równie nieprzewidywalną, jak zanieczyszczanie środowiska naturalnego. Jak tłumaczył mi pewien hydrolog, nikt nie przewidzi, ile ścieków można bezkarnie spuścić do rzeki. Leje się, leje, wygląda na to, że nic się nie dzieje. Aż w końcu, w jednym momencie okazuje się, że rzeka jest już martwa. W sposób niezauważalny krytyczna dawka została bowiem przekroczona i środowisko zostało zniszczone.

W polityce jest podobnie. Wydaje się, że władza jest bezkarna i może robić co chce. W pewnym momencie jednak masa krytyczna zostaje przekroczona i lud się burzy. Często doprowadza do tego jakaś błaha sprawa. W jej wyniku następuje całkowite odrzucenie całego systemu władzy. Sądzę, że do czegoś takiego obecna sytuacja totalnej bezkarności i niemożności musi doprowadzić.

Publicystyka
Jerzy Surdykowski: Oczy Dzieciątka i sedno naszej wiary
Publicystyka
Ambasador Norwegii: Niezawodni partnerzy w niepewnych czasach
Publicystyka
Rzecznik Muzeum Historii Polski o okrągłym stole: To dobra decyzja ponad podziałami
Publicystyka
Marek A. Cichocki: Czas Kissingerów i Brzezińskich dobiegł końca
Publicystyka
Kazimierz M. Ujazdowski: Suwerenny Trybunał Konstytucyjny bez pomocy TSUE
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama