Dlaczego Vincent nie lubi jeść przy szwedzkim stole

Przedsiębiorcy mogą odetchnąć. Minister Rostowski i jego szatański podatkowy plan legł w gruzach

Publikacja: 23.05.2013 17:01

Operacja "Szwedzki stół" nieudana. Co teraz wymyśli minister, by uratować budżet?

Operacja "Szwedzki stół" nieudana. Co teraz wymyśli minister, by uratować budżet?

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Uruchomić państwową machinę, zebrać tysiące stron dokumentów i ekspertyz, zaangażować prawników, wydać tysiące złotych na procesy - wszystko po to... by móc opodatkować firmowe imprezy integracyjne przy "szwedzkim stole". Na taką heroiczną misję wyruszył minister finansów Jan Anthony Vincent-Rostowski. I ją przegrał. Jego misterny plan legł w gruzach dzięki wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawę - w której widzimy skoncentrowaną i destylowaną formę czystego kafkowskiego absurdu - opisuje "Dziennik Gazeta Prawna."

Zakład pracy, który podczas spotkania integracyjnego dla pracowników podał potrawy w formie bufetu, nie musi odprowadzać zaliczek na PIT. Tak wynika z najnowszego orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego.

– W takiej sytuacji nie jest możliwe określenie przychodu pracowników, ponieważ nie wiadomo, kto ile czego zjadł i wypił – podkreślił sędzia Sławomir Presnarowicz. Dodał, że gdyby zgodzić się z fiskusem, to każdy pracownik na koniec spotkania musiałby wypełnić i podpisać deklarację, w której określiłby w gramach wagę spożytego posiłku.

Taki wyrok zapadł w sprawie miejskiego zakładu komunalnego, który co roku organizuje wigilijne spotkanie opłatkowe. Zapewnia wówczas pracownikom drobny poczęstunek w formie szwedzkiego stołu. Koszty opłaca ryczałtem przy założeniu, że wszyscy zatrudnieni będą obecni. Udział w spotkaniach nie jest jednak obowiązkowy, w praktyce przychodzi na nie ok. 50–70 proc. załogi. Zakład podkreślił, że nie ma pełnej wiedzy, kto konkretnie pojawił się na spotkaniu. Uważa więc, że w praktyce nie ma możliwości rozliczenia przychodu z nieodpłatnych świadczeń otrzymanych przez pracowników.

Minister finansów się z tym nie zgodził.

Stwierdził, że przychód pracowników powinien zostać ustalony poprzez podzielenie łącznej ceny, jaką zakład zapłacił w związku z organizacją imprezy przez liczbę osób, którym zagwarantowano możliwość uczestnictwa bez względu na to, czy dany pracownik z niej skorzystał. Od tak obliczonego przychodu trzeba odprowadzić zaliczki na PIT.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku uchylił tę interpretację. Orzekł, że w przypadku szwedzkiego stołu nie jest możliwe określenie konkretnej wartości świadczeń, jakie uzyskują pracownicy.

Potwierdził to NSA. Podkreślił, że przychodem pracownika może być tylko konkretna wartość, jaką uzyskuje. W przypadku zaś szwedzkiego stołu zakład pracy nie kupuje dla pracownika konkretnego posiłku czy potrawy. Wskazał, że z takiego bufetu mogą korzystać wszyscy w dowolnej ilości. W tej sytuacji nie jest więc możliwe ustalenie dokładnej wartości świadczenia. – Czy możliwe byłoby np. określenie ceny spożytego przez danego pracownika opłatka? – spytał retorycznie sąd pełnomocnika izby skarbowej.

Był to kolejny odcinek telenoweli z cyklu "Przyjazne Państwo"

Uruchomić państwową machinę, zebrać tysiące stron dokumentów i ekspertyz, zaangażować prawników, wydać tysiące złotych na procesy - wszystko po to... by móc opodatkować firmowe imprezy integracyjne przy "szwedzkim stole". Na taką heroiczną misję wyruszył minister finansów Jan Anthony Vincent-Rostowski. I ją przegrał. Jego misterny plan legł w gruzach dzięki wyrokowi Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawę - w której widzimy skoncentrowaną i destylowaną formę czystego kafkowskiego absurdu - opisuje "Dziennik Gazeta Prawna."

Pozostało 82% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości