Chybotliwe filary naszego państwa

Ten, kto podłożył kompromitujące materiały Trynkiewiczowi, zrobił dobrze - uważa prof. Marian Filar

Publikacja: 11.02.2014 14:12

Chybotliwe filary naszego państwa

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

Trynkiewicz rano, w południe i wieczorem. Cóż, taki mamy klimat. Takie mamy też państwo. Państwo, które by uchronić społeczeństwo przed potencjalnie niebezpiecznym przestępcą, heroicznie podkłada dowody na jego niekorzyść.

Czy tak działa państwo prawa? - pytają rozpaczliwie publicyści, aktywiści i eksperci.

Czemu nie - odpowiada profesor Marian Filar, znany karnista.

Swoją niekonwencjonalną- i trzeba przyznać, rozbrajającą - argumentację rozwija w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej"

Trudno mi sobie wyobrazić, że te zdjęcia, rysunki w ostatniej chwili zorganizował sobie w jakiś sposób Trynkiewicz, kalkulując, że przyniesie to jakiś efekt. Pan Bóg nie obdarza ludzi aż taką pomysłowością. Jest dla mnie oczywiste, że to, co się stało, to prowokacja.

- przyznaje na początku profesor. Jednak daleki jest od potępiania tego czynu.

Jeżeli prowokacja, to chyba nie sposób ocenić jej inaczej niż jako skandal?

To nie jest takie oczywiste. Lada moment znajdziemy się w sytuacji, że wilk znajdzie się między owcami. Ludzie stojący na straży prawa muszą zrobić wszystko, żeby ten wilk nikogo nie ugryzł, żeby miał spiłowane zęby. (...) Nie chciałbym być w skórze urzędnika, który podjął decyzję o tej prowokacji, gdyby ona na przykład nie wyszła. Ten człowiek podjął bardzo ryzykowną decyzję, ale według mnie działał w imię pewnej wyższej konieczności.

- rysuje  A prawo? Cóż, jak nauczyła nas "Antygona", prawo nie zawsze stoi po stronie dobra

Za bardzo idealizujemy prawo. Niestety, nie żyjemy w świecie składającym się tylko z angielskich dżentelmenów. Rzeczywistość jest dużo bardziej brutalna. Człowiek, który zdecydował o podrzuceniu Trynkiewiczowi do celi kompromitujących materiałów, postawił na szali jedne wartości przeciw drugim.

A co jeśli pochwalanie takich metod zachęci urzędników, by postępowali podobnie w przyszłości? Na tę wątpliwość prof. Filar oferuje odpowiedź, która brzmi znajomo: to tylko ten jeden raz.

W przeciwieństwie do państw totalitarnych Polska przez wiele lat wypracowała sobie kulturę demokracji, jest państwem prawa, wobec czego raz na jakiś czas może sobie pozwolić na taki wyskok.

Można więc spać spokojnie. Szczególnie, jeśli zamkniemy Trynkiewicza.

Trynkiewicz rano, w południe i wieczorem. Cóż, taki mamy klimat. Takie mamy też państwo. Państwo, które by uchronić społeczeństwo przed potencjalnie niebezpiecznym przestępcą, heroicznie podkłada dowody na jego niekorzyść.

Czy tak działa państwo prawa? - pytają rozpaczliwie publicyści, aktywiści i eksperci.

Pozostało 86% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości