Reklama

Unijne dreszcze na zawołanie

Wicepremier Bieńkowska strofuje dziennikarzy za zbyt słaby zachwyt nad wideo promującym 10-lecie Polski w Unii

Aktualizacja: 22.04.2014 17:56 Publikacja: 22.04.2014 15:22

Elżbieta Bieńkowska

Elżbieta Bieńkowska

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Od dziesięciu lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej. I choć przez ten czas w naszym kraju zmieniło się naprawdę wiele - dużo więcej, niż zdajemy sobie z tego sprawę - to są też i rzeczy, które mimo upływu czasu pozostają takie, jakie były nie tylko 10 lat temu, ale nawet i 30, i 40. Tak jest na przykład z naszą polityką, która przynajmniej pod pewnymi względami od wielu lat nie traci swojego unikalnego, barejowskiego klimatu. Jest dziadowska, ale przynajmniej śmieszna.

Reklama
Reklama

Nic nie obrazuje tego lepiej, niż dzisiejsza konferencja w Kancelarii Premiera, na której ogłoszono rozpoczęcie kampanii promującej 10-lecie Polski w Unii Europejskiej. Konferencji, która niemal od początku do końca była niezwykle zabawną katastrofą, przypominającą klimatem filmy Barei.

Najpierw, dzień przed konferencją, premier zamieścił filmik -tzw. teaser - na któym śpiewa słynną piosenkę Beatlesów pt. "Hey Jude". Dlaczego to śpiewał? Tego mieliśmy się dowiedzieć dzisiaj.

I się dowiedzieliśmy. No... właściwie to nie do końca. Dowiedzieliśmy się tyle, że piosenka, którą premier śpiewał została użyta jako tło do wideoklipu upamiętniającego 10. rocznicę wstąpienia do Unii Europejskiej. Wideoklipu, który zaprezentowano na konferencji z wielkimi fanfarami. A wyglądało to tak:

Reklama
Reklama

Ładne, prawda? (Choć nadal jednak nie wiadomo, co skądinąd optymistyczna piosenka ma wspólnego z Unią. Czy Polska była przed 2004 rokiem tą "smutną piosenką", którą tytułowy Jude miał uczynić lepszą? Mniejsza z tym).

Problem w tym, że nie wszystkim się podobało, bo miny dziennikarzy na konferencji najwyraźniej zdradzały znużenie i nie okazywały ani śladu ekscytacji. I nie pomogły nawet słowa zachęty premiera, który przekonywał, że spot podobałby się Janowi Pawłowi II (sic!).

Jestem przekonany, że z jego poczuciem humoru i dystansem, ten krótki film, by mu się podobał.

- zapewnił premier. Jako że sposób "na papieża" nie wywołał jednak pożądanej reakcji, do boju musiała wkroczyć pani wicepremier Elżbieta Bieńkowska.

To jest czas, gdy powinniśmy się cieszyć i oddawać szacunek, docenić wszystkich, którzy uczestniczyli w tym sukcesie. Moi koledzy z pracy są małą grupą osób, dzięki której we wszystkich krajach UE jesteśmy postrzegani jako kraj oszczędny i dobrze wykorzystujący pieniądze. Cieszmy się tą rocznicą i dziesięcioleciem w UE!

Reklama
Reklama

Gdy i to nie pomogło, Bieńkowska zastosowała inną taktykę. Skoro po dobroci spot się nie spodobał, to może zmieni to odrobina przymusu.

Mam dreszcze, gdy oglądam ten spot! Państwo zareagowali dość obojętnie... Naprawdę, nie rusza to Państwa? Cóż, mam nadzieję, że nie są państwo grupką reprezentatywną dla całego społeczeństwa

- oświadczyła, po czym po kilku chwilach klip puszczono jeszcze raz - najwyraźniej po to, by uświadomieni teraz dziennikarze zrozumieli tym razem, jak mają się zachować. Jednak i to nie pomogło!

Naprawdę, nic? Ja za każdym razem gdy oglądam go mam dreszcze, ale cóż... najwyraźniej...

- dukała pokonana Bieńkowska, po czym wyraźnie zażenowany Tusk rzucił jeszcze klasyczną, możliwą chyba tylko w polskiej polityce uwagę - że dreszcze pani premier ma "zupełnie z innego powodu" - i wyprowadził pospiesznie ją i całą ekipę z sali, nie czekając na pytania od dziennikarzy.

Kto by pomyślał: 10 lat w Unii, a dziennikarzom nawet dreszcze na zawołanie nie przechodzą.

Reklama
Reklama

Co właściwie można potraktować jako pozytywny znakiem zmian w Polsce.

Od dziesięciu lat Polska jest członkiem Unii Europejskiej. I choć przez ten czas w naszym kraju zmieniło się naprawdę wiele - dużo więcej, niż zdajemy sobie z tego sprawę - to są też i rzeczy, które mimo upływu czasu pozostają takie, jakie były nie tylko 10 lat temu, ale nawet i 30, i 40. Tak jest na przykład z naszą polityką, która przynajmniej pod pewnymi względami od wielu lat nie traci swojego unikalnego, barejowskiego klimatu. Jest dziadowska, ale przynajmniej śmieszna.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Reklama
Reklama