Gdy nazwa partii politycznej jednocześnie informuje, że została powołana do życia z nadania obywatelskiego, to z całą pewnością powoduje pozytywne oddziaływanie na społeczną świadomość. Lecz jeżeli w swej istocie ta partia nie posiada nic wspólnego z obywatelskością, wówczas mamy do czynienia ze ściemą, w rozumieniu tego słowa. Obywatelskość zaczyna wówczas pełnić funkcję semantycznego mamidła. Ten bajer jest ciągle niestety chwytliwy przy wabieniu obywateli do urn wyborczych.
Warte są przedstawienia trzy następujące ściemy.
Ściema nr 1 – Platforma Obywatelska
Być może twórcy PO mieli czyste sumienie i szczere intencje, zakorzenienia tej partii w substancji społecznej, co by pomogło jej członkom wnikliwie wsłuchiwać się w głos obywateli. Tą drogą mogliby łatwiej pomagać w zrealizowaniu choćby najbardziej palących potrzeb obywateli. Niestety „chcieli dobrze a wyszło jak zwykle", czyli słabo. Nazwa tej partii straciła wiarygodność swojego przesłania. Nie jest uczciwe posługiwanie się terminem „Platforma Obywatelska" skoro obywatele nie mają żadnego wpływu na działalność jej partyjnego środowiska. Co to za platforma, na której o wszystkich sprawach decyduje jedna osoba? Ta partia nie jest na pewno partią obywateli lecz tylko i wyłącznie partią władzy. Trudno odnaleźć w wypowiedziach liderów PO wyraźnie akcentowanych odwołań do wartości tych, do których z reguły przywiązane są środowiska obywatelskie. Jedynymi cnotami członków tej partii są bowiem: pragmatyzm i utylitaryzm. Panowie – przestańcie ściemniać. Zmieńcie nazwę partii.
Ściema nr 2 – Dom Wszystkich Polska
To z gruntu fałszywa i oszukańcza inicjatywa nadwyraz ambitnego ale jednocześnie pazernego na władzę politycznego celebryty. Oderwał się on całkowicie od rzeczywistości, żerując być może na niewiedzy ludzi, którzy mu zaufali. Mówił, że uruchomił oddolny i spontaniczny ruch społeczny. Panie pośle! Jak Pan to zrobił? Jak to możliwe aby budować ruch społeczny, który wymaga ciężkiej, mozolnej pracy twórczej, gdy Pana jest wszędzie pełno? Przy okazji swoich niemal codziennych pobytów w telewizji, nigdy Pan nie wspomniał o swojej twórczej aktywności jako społecznika. Niech Pan udokumentuje przy okazji, choćby pobieżnie, trud tworzenia tego ruchu. Ruch społeczny nie budują polityczni macherzy a z reguły ludzie niezwiązani swym udziałem w jakichkolwiek partyjnych konstelacjach. Pan ludzi bajeruje i tylko dziw bierze, że są jeszcze tacy, którzy tej ściemie wierzą?!
Ściema nr 3 – Polska Razem Jarosława Gowina
Ta nazwa partii byłaby potwierdzeniem rzetelności jej założyciela, gdyby ją budował – jak wcześniej zapowiadał wespół z apolitycznymi specjalistami. Deklarował, że stworzy nową jakość w polskiej polityce, wolną od wewnątrzpartyjnych gierek, przepychanek, zależności, spółdzielni itp. Nagle zmienił swój pierwotny zamiar i zaczął współpracować z partyjnymi wyjadaczami, którzy podobnie jak On, znaleźli się w większości poza burtą partii, odnotowanych w ich życiorysach. Ideę obywatelskiej inicjatywy zmienił na partię posługując się benchmarkiem, zapożyczonym od Janusza Palikota i jego Ruchu. Po tym zabiegu nazwa partii Polska Razem okazała się ściemą. Obiecywał ruch społeczny a stworzył partię, która nie będzie posiadała twórczego waloru jednoczenia Polaków, pod przywództwem lidera partii, który się sam na to stanowisko powołał.