Premier Donald Tusk w końcówce kampanii do europarlamentu ma się spotkać z papieżem Franciszkiem.
Szef rządu był wczoraj oburzony, że dziennikarze łączą jego aktywność z kampanią wyborczą. Pytany o rządowe zabiegi przed nadejściem powodzi, zżymał się, że dziennikarze i powódź, i wizytę w Watykanie łączą z kampanią wyborczą.
Trudno jednak nie mieć takich skojarzeń, bo raptem dwa tygodnie temu prezydent i inni ważni polscy politycy wzięli udział w audiencji u Franciszka przy okazji uroczystości kanonizacji Jana Pawła II. Szef rządu wysłał wówczas na to spotkanie swojego ministra Jacka Cichockiego. Teraz sam udaje się do Stolicy Apostolskiej, a – jak sugeruje „Gazeta Wyborcza" – celem tej wizyty jest przyciągnięcie uwagi i pozyskanie ludzi z pokolenia 55 plus, którzy odsunęli się od PO.
Ofiary reformy
Nietrudno zgadnąć, dlaczego akurat ta grupa wyborców szczególnie zniechęciła się do Platformy.
Są to ludzie, którzy szczególnie odczuli podwyższenie wieku emerytalnego do 67 lat. Wielu z nich emerytura wydawała się na wyciągnięcie ręki, tymczasem okazało się, że będą musieli pracować dłużej o minimum dwa lata.