Reklama
Rozwiń

Stefan Szczepłek: Uśmiech Roberta

Gramy z Niemcami. Do niedawna mówilibyśmy, że trzy punkty stracone, a jeszcze dawniej do meczu dodawalibyśmy jakiś wątek wojenny. A dziś? Nie ma się co czarować.

Aktualizacja: 04.09.2015 08:18 Publikacja: 03.09.2015 22:00

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała

Ubiegłoroczne zwycięstwo to potwierdzenie braku logiki w piłce nożnej. Myśmy na nie ciężko zapracowali, bo nie strzela się przypadkiem dwóch bramek mistrzom świata, ale fakt, że oni nam nie strzelili, trzeba rozpatrywać w kategorii cudu.

Między futbolem niemieckim a polskim nadal jest spora różnica i jedno zwycięstwo tego nie zmienia. Jednak trzy ostatnie mecze pomiędzy Polską a Niemcami zakończyły się wynikami 2:2 (Gdańsk), 0:0 (Hamburg) i 2:0 (Warszawa), więc jakieś powody do optymizmu są. Tym bardziej że Robert Lewandowski nie jest napastnikiem słabszym niż Thomas Mueller czy Mario Goetze. Rok temu Niemcy mieli prawo odczuwać fizyczne i psychiczne skutki zdobycia tytułu mistrza świata, co nam udało się wykorzystać. Ale rok minął, a oni nadal grają słabiej, niż powinni, na swoim boisku przegrali z Amerykanami. Dawniej było to nie do pomyślenia.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Publicystyka
Dariusz Lasocki: 10 powodów, dla których wstyd mi za te wybory
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy polskimi śmigłowcami AH-64E będzie miał kto latać?
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: Rząd Tuska prosi się o polityczny Ku Klux Klan i samozwańcze rasistowskie ZOMO
Publicystyka
Zuzanna Dąbrowska: Nastroje po wyborach, czyli samospełniająca się przepowiednia