Co to jest prawica postmodernistyczna? Od prawicy fundamentalistycznej odróżnia ją to, że nie podchodzi dogmatycznie do kanonu konserwatywnych przekonań i bez kompleksów czerpie z innych tradycji. Świadomie rezygnuje z tradycyjnej wielkiej narracji, czyniąc pragmatyczne ustępstwa na rzecz synkretyzmu. Od liberalnych cyników różni ją wrażliwość społeczna i podejście demaskatorskie, mające służyć właśnie demontażowi dominującej wielkiej narracji liberalnej.
Tak właśnie można scharakteryzować działania Prawa i Sprawiedliwości. Obecny w mediach wizerunek tej formacji, sprowadzający ją do Smoleńska, walki z gender i twardogłowej polityki w Unii Europejskiej, nie odpowiada rzeczywistości. Kiedy wsłuchamy się w wypowiedzi polityków partii rządzącej, a także przyjrzymy się dokładnie jej działaniom, zauważymy raczej ten opisywany przez Sierakowskiego postmodernistyczny pragmatyzm i ideologiczną polifonię, która składa się jednakowoż w nową spójną harmonię.
Pozostając nadal w tematach lansowanych przez „Krytykę Polityczną“, wspomnieć można głośną książkę Slavoja Žižka pt. „Rewolucja u bram“, w której przedrukowano sporo tekstów Lenina. O czym pisze Lenin i co chwali Žižek? Między innymi demaskuje funkcjonujące w liberalnym dyskursie niezależne instytucje (np. media) jako klasowe i polityczne. Jaka jest jego recepta? Skoro „niezależne instytucje“ tak naprawdę są w stu procentach polityczne, lepiej by były polityczne w sposób jawny niż udawały, że takie nie są. Dlaczego Lenin chce jawności? Bo wtedy będzie widać, że te instytucje są w rękach liberalnych cyników. Nie powinno dziwić, że konserwatyści też chcą wyciągnąć to na jaw.
Klasyczny czy też - jak chciał Sierakowski - fundamentalistyczny konserwatyzm nie dekonspiruje jednak instytucji, tylko – pozostając w sojuszu z liberałami – je usprawiedliwia. Trzeba prawicy postmodernistycznej, która nie boi się patrzeć na świat z różnych punktów widzenia, by sobie na to pozwolić. Typowo postmodernistyczny jest też gest sprzeciwu wobec dominującej, wręcz sakralizowanej ideologii liberalnego państwa prawa czy demokracji liberalnej, polegający na wskazywaniu istniejących w niej napięć i sprzeczności. To jest właśnie dekonstrukcja. Albo – może bardziej precyzyjnie – Verwindung.
Verwindung to pojęcie, które w jego postmodernistycznym znaczeniu spopularyzował włoski filozof i polityk Gianni Vattimo. W wielkim skrócie Verwindung polega na tym, że poprzedni system przezwyciężany jest nie poprzez sprzeciw wobec niego, ale poprzez wyciągnięcie ostatecznych konsekwencji z istniejących w nim samym trudności. W ostatnich dniach dokonała się na naszych oczach taka Verwindung Trybunału Konstytucyjnego, a jednocześnie części narracji III RP.