Mężczyzna, który zginął w nocy z poniedziałku na wtorek, został oblany łatwopalną substancją i podpalony. Świadkowie zeznali, że płomienie trawiące ofiarę sięgały jednego metra.
Płonącego człowieka usiłował ratować policjant po służbie, który wybiegł z jednego z pobliskich mieszkań, ale na ratunek było za późno.
Podejrzanego o ten czyn zatrzymały wczoraj dwie dzielnicowe na jednej z łódzkich ulic. Mężczyzna nie stawiał oporu.
Prawdopodobnie zostanie mu postawiony zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Do tej chwili nie jest znana tożsamość ofiary.