Niezmiennie od lat końcówka roku jest czasem żniw na rynku win musujących. I choć toasty nadal wznosimy głównie tanimi krajowymi trunkami, to coraz większą popularnością cieszą się u nas alkohole z wyższej półki.
Korzystają na tym francuskie szampany. W tym roku wydamy na nie 64,1 mln zł – szacuje firma badawcza Euromonitor International.
Gonimy Zachód
W 2013 r. domy szampańskie sprzedały do Polski niespełna 270 tys. butelek (nieco ponad 200 tys. litrów) swoich produktów – podaje organizacja branżowa Comité Interprofessionnel du vin de Champagne. To o 20,4 proc. więcej niż rok wcześniej. Do tego trzeba doliczyć szampany, które polscy turyści przywieźli jako pamiątkę z Francji czy pośredni import np. z Niemiec.
W tym roku wzrost sprzedaży trunków z Szampanii nie powinien być mniejszy. – Obserwowana od kilku lat dynamika na poziomie o ok. 20 proc. rocznie utrzyma się przynajmniej do 2020 r. – uważa Marcin Golik, prezes spółki Dom Szampana.
Z kolei firma badawcza International Wine & Spirit Research (IWSR) szacuje, że w 2019 r. popyt na szampany będzie w Polsce o ponad 70 proc. wyższy niż w tym roku. Potencjał rozwoju jest spory, ponieważ przypada na nie niespełna 15 proc. łącznych wydatków Polaków na wina musujące.