Poszukiwaniem skradzionych dzieł sztuki zajmuje się wiele instytucji, np. policja i prokuratura. Odnalezienie (zlokalizowanie) utraconego przedmiotu to jednak dopiero początek procesu odzyskiwania władztwa nad nim. Kolejnym jest rozstrzygnięcie, do kogo należy skradziony kiedyś obraz czy figurka. Kompetencje te przysługują sądowi cywilnemu.
W Polsce posiadacz rzeczy ruchomej w złej wierze, czyli taki, który wiedział, że jest ona skradziona, albo z łatwością mógł się tego domyślić, albo nawet brał udział w kradzieży, nie nabędzie nigdy prawa własności. Adwokat Ewa Marcjoniak nie ma wątpliwości, że nabywca znanych, skatalogowanych dzieł musi wiedzieć, co posiada, a więc jest w złej wierze.
W Niemczech np., w których strona polska stara się odzyskać należący przed wojną do Muzeum Narodowego w Warszawie obraz Gierymskiego „Żydówka z pomarańczami”, posiadacz skradzionego obrazu w ogóle nie nabędzie go na własność. Nie oznacza to jednak, że właściciel odzyska skradzione mu dzieło sztuki. [b]Według § 935 niemieckiego kodeksu cywilnego (BGB) właściciel nie może bowiem dochodzić zwrotu skradzionego dzieła po 30 latach, gdyż jego roszczenie się przedawnia. W Polsce ów okres wynosi 20 lat.[/b]
[i]20 lat po tym okresie właściciel nie może żądać zwrotu skradzionego dzieła sztuki[/i]
Zarówno adwokat Zbigniew Banaszczyk, współautor komentarza do polskiego kodeksu cywilnego, jak i Stefan Hambura, berliński adwokat, wskazują, że spore trudności może sprawić obliczanie tego terminu. Nie wiadomo bowiem, czy należy go liczyć od chwili kradzieży czy od nabycia przedmiotu przez obecnego posiadacza.