Aktualizacja: 21.12.2021 10:01 Publikacja: 21.12.2021 02:00
Foto: Adobe Stock
Dziennikarka „Expressen” została wyrzucona z pracy, gdy ujawniła mediom, że wobec jednego z kierowników popołudniówki toczy się dochodzenie o napaści seksualne w miejscu pracy. Miało do nich dojść kilka lat temu. Zdaniem ekspertów dziennikarkę przed konsekwencjami nagłośnienia sprawy może uchronić nowe prawo o sygnalistach, oparte na unijnej dyrektywie, które zastąpi funkcjonującą już od kilku lat ustawę.
Ustawa, która weszła w życie 17 grudnia, wzmacnia osłonę osób alarmujących o nadużyciach w sektorze publicznym i prywatnym. Według niej, wszystkie firmy zatrudniające co najmniej 50 osób są zobligowane tworzyć specjalne wewnętrzne kanały, by raportować o nadużyciach. Jeżeli ja na przykład pracuję w większej prywatnej firmie opieki zdrowia, to pracodawca musi dopilnować, bym wiedziała, gdzie się zwrócić, gdy chcę bić na alarm – tłumaczyła minister rynku pracy i równouprawnienia Eva Nordmark. Pracodawcy nie mogą tylko machnąć ręką na moją narrację, tylko będą zobowiązani do interakcji – wyjaśniała.
Niech mi ktoś wytłumaczy, jak zaszycie w ministerialnym rozporządzeniu przepisu skrojonego pod dosłownie kilka o...
Od września wzrosły opłaty za badania techniczne pojazdów. Jak się okazuje, to nie koniec podwyżek dla kierowców...
Zasiedzenie działki okazało się niemożliwe, bo inne osoby parkowały na niej auta i wyrzucały śmieci.
Narodowy Fundusz Zdrowia „zarabia” rocznie ponad 1,5 mld zł z tytułu leczenia obywateli Ukrainy. Koszty świadcze...
Rzecznik praw pacjenta poinformował w środę o przełomowym wyroku. Naczelny Sąd Administracyjny wypowiedział się...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas