Do sądowego sporu o godziny nadliczbowe lepiej się przygotować

To pracodawca musi wykazać, że pracownik nie ma racji, żądając za nadgodziny konkretnej kwoty. Jeśli zabraknie mu dowodów, przegra

Aktualizacja: 03.02.2010 03:55 Publikacja: 03.02.2010 02:00

Do sądowego sporu o godziny nadliczbowe lepiej się przygotować

Foto: www.sxc.hu

Red

Jednym z najczęstszych problemów, z którym musi zmierzyć się pracodawca, są roszczenia pracowników o godziny nadliczbowe.

Gdy został już pozwany, ale nie podjął decyzji o prowadzeniu rozmów ugodowych, powinien skoncentrować swe działania na przygotowaniu odpowiedzi na pozew, w tym opracowania sfery dowodowej postępowania.

[srodtytul]Najpierw kwestie formalne[/srodtytul]

Pracując nad odpowiedzią na pozew, w pierwszej kolejności przeanalizujmy formalne kwestie, czy np. nie doszło do przedawnienia całości lub części roszczenia. W ten sposób już na wstępie możemy ograniczyć kwotowo żądania pozwu.

Termin przedawnienia roszczeń o wynagrodzenie i dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych przedawnia się z upływem trzech lat od dnia ich wymagalności (art. 291 § 1[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037 ] kodeksu pracy[/link]). Jeżeli zatem pozew obejmuje np. okres ośmiu lat wstecz od wniesienia powództwa, możemy ograniczyć żądanie tylko do ostatnich trzech lat.

Reklama
Reklama

Zbadajmy także, czy pracownik prawidłowo wybrał sąd i czy jego żądanie nie przekracza kwoty 50 000 zł. Gdyby tak było, musiałby wnieść opłatę od pozwu w wysokości 5 proc. żądanej kwoty.

[srodtytul]Obowiązki i wyniki[/srodtytul]

W dalszej kolejności zbadajmy zakres obowiązków podwładnego. Ten wynikający ze stanowiska pracy zapisanego w umowie o pracę oraz rzeczywisty (faktycznie wykonywane prace). Może się tu przydać dokumentacja dotycząca wyników finansowych danego pracownika oraz zeznania świadków, na których mogą być powołani bezpośredni zwierzchnicy pracownika czy też współpracownicy.

Ważne jest bowiem, czy pracownik świadczył pracę w godzinach nadliczbowych, i jeśli tak, to w jakim wymiarze. W tym celu weryfikuje się sposób, w jaki wykonywał zadania (np. czy zostawał w firmie po godzinach, i jeśli tak, to z jakich powodów).

[srodtytul]Ewidencja to podstawa[/srodtytul]

Teraz czas na przeanalizowanie ewidencji czasu pracy. W postępowaniu sądowym pracownicy posługują się bowiem zwykle swoimi wyliczeniami co do rzekomo przepracowanych godzin nadliczbowych.

Reklama
Reklama

Obroną pracodawcy w tym zakresie są właśnie zapisane w ewidencji czasu pracy procedury wewnętrzne zlecania zatrudnionym pracy w godzinach nadliczbowych (jeśli zostały wprowadzone).

Obowiązek prowadzenia ewi-dencji wynika z art. 149 k.p. A jej brak może wywołać nieprzyjemne skutki. Mianowicie:

- podniesienie takiego zarzutu w sądzie przez pracownika, a jeśli się on okaże prawdziwy, pracodawcy trudniej będzie udowodnić, że nie zlecał nadgodzin w takim wymiarze, jaki podaje zatrudniony,

- kontrolę inspekcji pracy wskutek zawiadomienia przez podwładnego,

- karę grzywny do 30 000 zł, bo nieprowadzenie ewidencji to wykroczenie przeciw prawom pracownika, chyba że pracodawca nie ma takiego obowiązku, jak w przypadku osób zatrudnionych w zadaniowym systemie czasu pracy.

Rzeczywisty ciężar dowodu co do istnienia i rozmiaru godzin nadliczbowych spoczywa na pracodawcy, a nie na pracowniku. Dlatego lepiej, byśmy ewidencję mieli i to prawidłowo prowadzoną.

Reklama
Reklama

[srodtytul]Konieczne miarkowanie[/srodtytul]

W czasie sprawy sądowej ważna będzie dla pracodawcy kwestia miarkowania godzin nadliczbowych. Nastąpi to w sytuacji, gdy pracownik niedokładnie wykaże ilość przepracowanych godzin nadliczbowych. Sąd nie może bowiem z tego powodu oddalić jego powództwa.

Za to samodzielnie podejmie czynności zmierzające do wyjaśnienia, ile tych nadgodzin faktycznie było i jaka kwota się za nie należy. Jest przy tym zobowiązany do zachowania pełnego obiektywizmu w sprawie.

W takiej sytuacji sąd może odstąpić od ścisłego udowodnienia wskazanej przez pracownika ilości godzin przepracowanych, wiedząc, że jest to niemożliwe lub utrudnione.

Takie trudności mogą się pojawić w razie braku ewidencji czasu pracy pracownika (np. gdy pracuje w zadaniowym systemie czasu pracy i pracodawca nie musi jej prowadzić, gdy wypłacany jest mu ryczałt za godziny nadliczbowe lub gdy mimo obowiązku ewidencja nie jest prowadzona, jest nierzetelna lub uległa zniszczeniu).

Reklama
Reklama

Sąd przyjmuje wtedy liczbę godzin najbardziej prawdopodobną, oczywiście po przeprowadzeniu wszystkich niezbędnych dowodów w sprawie.

[srodtytul]Zostaje apelacja[/srodtytul]

W większości przypadków prowadzi to do zasądzenia na rzecz pracownika całości lub części żądanej kwoty. Pracodawca nie musi jednak być bierny. W odpowiedzi powinien złożyć wniosek o uzasadnienie orzeczenia, aby poznać sposób rozumowania sądu i uzyskać informacje, które z dowodów sąd uznał za bardziej przekonujące i dlaczego.

Jeśli uzna, że wystąpiły błędy formalne (np. niedopuszczenie zgłoszonych przez pracodawcę istotnych dowodów, bezpodstawne uznanie ich za mało wiarygodne), może złożyć apelację. Dzięki niej ma ponownie możliwość podważenia stanowiska pracownika.

[ramka][b]Co może wpłynąć na pozycję procesową szefa[/b]

Reklama
Reklama

[b]PUŁAPKA 1.

Wartość dodatku[/b]

Pracownik, który wykonuje pracę w godzinach nadliczbowych (powyżej normy dziennej i tygodniowej), ma w zamian otrzymać normalne wynagrodzenie oraz czas wolny lub dodatek.

Ten ostatni może wynosić 50 lub 100 proc., w zależności od tego, w jakim czasie praca w zwiększonym wymiarze była świadczona (art. 151[sup]1[/sup] § 1 k.p.). Jeśli pracodawca źle je zakwalifikuje, np. za pracę w nocy zapłaci 50-proc. dodatek, a powinien 100-proc., i będzie się przy tym upierał, pracownik może pójść do sądu, żeby walczyć o swoje.

[b]PUŁAPKA 2.

Reklama
Reklama

Szczególne potrzeby[/b]

Powierzenie pracownikowi pracy nadliczbowej nie jest swobodną decyzją pracodawcy. Taka praca jest bowiem dopuszczalna jedynie w razie:

- konieczności prowadzenia akcji ratowniczej w celu ochrony życia lub zdrowia ludzkiego, ochrony mienia lub środowiska albo usunięcia awarii lub

- szczególnych potrzeb pracodawcy.

Wbrew przyjętej praktyce pojęcie „szczególnych potrzeb pracodawcy” nie oznacza możliwości powoływania się przez szefa na każde potrzeby.

Przez szczególne potrzeby rozumie się bowiem tylko te odmienne od zwykłych, normalnych potrzeb (np. awaria czy niespodziewane spiętrzenie terminowych prac).

[b]PUŁAPKA 3.

Kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych[/b]

Pracownicy zarządzający zakładem pracy i kierownicy wyodrębnionych komórek organizacyjnych nie są – co do zasady – uprawnieni do wynagrodzenia oraz dodatku z tytułu godzin nadliczbowych (por. art. 151[sup]4[/sup] k.p.).

Ale czasami dochodzą tych należności w sądzie. Wtedy liczy się przede wszystkim prawidłowe zdefiniowanie pojęć kierownika/pracowników zarządzających.

Zasadniczym kryterium odróżniającym kierowników od pozostałej części załogi danego przedsiębiorstwa jest wykonywanie czynności kierowniczych, tj. kierowanie zespołem osób.

Zakres zastosowania tego pojęcia nie obejmuje jednak kierowników tych wyodrębnionych komórek organizacyjnych, których obowiązki nie ograniczają się do czynności kontrolowania i nadzorowania, lecz polegają na wykonywaniu czynności razem z nimi (zob. [b]wyroki SN z 13 stycznia 2005 r., II PKN 114/04, i z 17 listopada 1981 r., I PR 92/81, oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 15 grudnia 2006 r., III APa 176/05)[/b].

Równie istotne dla uznania danego pracownika za kierownika jest faktyczne wykonywanie przez niego obowiązków kierowniczych, a nie zakres obowiązków stworzonych dla danego stanowiska i wskazanych w umowie o pracę [b](wyrok SN z 13 stycznia 2005 r., II PK 114/04).[/b]

Dodatkowo należy również dokonać analizy schematu organizacyjnego danej firmy, by potwierdzić, że dana komórka organizacyjna jest wyodrębniona, tj. charakteryzuje się trwałością i stabilnością w jej strukturze.

Mimo charakteru nadzorczego pracy kierownika w danej, wyodrębnionej komórce organizacyjnej możliwe jest wystąpienie z roszczeniem o wynagrodzenie i dodatek za pracę w godzinach nadliczbowych [b](wyrok SN z 5 lutego 1976 r., I PRN 58/75)[/b].

Zwłaszcza gdy taka praca jest wykonywana stale, co nie należy do obowiązków pracowniczych[b] (wyroki SN z 14 grudnia 2004 r., II PK 106/04, i z 12 kwietnia 1998 r., I PK 11/88).[/b]

[b]PUŁAPKA 4.

Sposób powierzenia zadań[/b]

Innym elementem, który przekłada się wprost na ewentualne problemy w postępowaniu sądowym, jest wyjaśnienie kwestii powierzenia pracy w godzinach nadliczbowych.

Przepisy nie wskazują, że pracodawca powinien w sposób wyraźny wydać pracownikowi polecenie świadczenia takiej pracy.

Sąd Najwyższy nie pozostawia jednak wątpliwości, że ma być wydane w jakikolwiek sposób, przez każde zachowanie pracodawcy, które w sposób dostateczny wyraża jego wolę.

Może być to przykładowo akceptacja przez milczące przyzwolenie, że pracownik świadczy pracę poza normalnymi godzinami funkcjonowania firmy, np. przebywa na terenie zakładu pracy przy swoim komputerze [b](wyroki SN z 14 maja 1998 r., I PKN 122/98 i z 3 października 1978 r., I PRN 91/78).[/b]

Chcąc uniknąć bezzasadnych roszczeń pracowniczych związanych z dłuższym pobytem pracowników na terenie zakładu pracy (np. pobyt nie był związany ze świadczeniem pracy, a przykładowo z prywatnymi potrzebami pracownika, jak przeglądanie stron internetowych), pracodawcy wprowadzają procedury powierzania w pracy w godzinach nadliczbowych.

Takie rozwiązanie pozwala na kontrolę wydatków przeznaczonych na dodatkowe wynagrodzenia pracowników, a nadto sprzyja lepszej kontroli czasu pracy w danym zakładzie[b] (wyrok SN z 23 stycznia 1998 r., I PKN 239/97).[/b]

[b]PUŁAPKA 5.

Za niski ryczałt [/b]

W przypadku pracowników wykonujących swe obowiązki stale poza zakładem pracy (np. przedstawiciele handlowi), co do których kontrola czasu pracy jest utrudniona, pracodawca może ustalić ryczałt za godziny nadliczbowe.

Jego wysokość powinna jednak odpowiadać rzeczywistemu zaangażowaniu czasowemu pracownika w pracę. Jeśli jego wymiar jest zbyt niski, może rodzić roszczenia po stronie pracownika.[/ramka]

[i]Autorka jest prawnikiem kancelarii Baker & McKenzie[/i]

Jednym z najczęstszych problemów, z którym musi zmierzyć się pracodawca, są roszczenia pracowników o godziny nadliczbowe.

Gdy został już pozwany, ale nie podjął decyzji o prowadzeniu rozmów ugodowych, powinien skoncentrować swe działania na przygotowaniu odpowiedzi na pozew, w tym opracowania sfery dowodowej postępowania.

Pozostało jeszcze 97% artykułu
Reklama
Prawo karne
Nowe problemy znanego prawnika. Media: wstrząsające ustalenia śledczych
Prawo karne
Andrzej Duda podjął decyzję ws. ułaskawienia Roberta Bąkiewicza
Praca, Emerytury i renty
Opiekujesz się chorym rodzicem? Sprawdź, kiedy przysługuje zasiłek opiekuńczy
Nieruchomości
Można otrzymać dotację na nowy piec gazowy. To już ostatnia szansa
Samorząd i administracja
Podwyżki w budżetówce wyższe niż chce rząd? Jest „historyczny kompromis”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama