Przy ustalaniu możliwości zarobkowych i majątkowych należy brać pod uwagę nie tylko rzeczywiste dochody, lecz i te, które dłużnik alimentacyjny może uzyskiwać – stwierdził Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt: I OSK 1651/13).
Sąd rozpatrywał skargę kasacyjną Dariusza K. Jego dwie byłe żony dostają pieniądze z funduszu alimentacyjnego na dwie córki.
Ustawa z 2007 r. o pomocy osobom uprawnionym do alimentów przewiduje (w art. 27 ust.1), że dłużnik alimentacyjny jest zobowiązany do zwrotu należności w wysokości świadczeń wypłaconych z funduszu alimentacyjnego, łącznie z ustawowymi odsetkami. Pieniądze z funduszu alimentacyjnego otrzymuje ponad 340 tys. dzieci.
We wnioskach o umorzenie należności Dariusz K. argumentował, że ma trudną sytuację finansową i zdrowotną. Kwota zadłużenia rośnie, tymczasem od sierpnia 2010 r. jest zarejestrowany w urzędzie pracy jako bezrobotny. Nie pracuje zawodowo ani dorywczo. Nie ma mieszkania, gdyż dotychczasowe zajęła była żona. Mieszka u ojczyma. Nie ma żadnych oszczędności. Cierpi na nerwicę i depresję, a po próbie samobójczej przebywał dwukrotnie w szpitalu. Do odwołania dołączył dowody dotychczasowych wpłat alimentów, potrąceń w zakładzie pracy i pisma komornika.
Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Białymstoku odmówił umorzenia należności. Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało w mocy decyzję. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku oddalił skargę Dariusza K., a NSA oddalił skargę kasacyjną.