Kodeks rodzinno-opiekuńczy stanowi, że małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za wyłącznie winnego rozkładu pożycia i który znajduje się w niedostatku, może żądać od drugiego małżonka rozwiedzionego dostarczania środków utrzymania w zakresie odpowiadającym usprawiedliwionym potrzebom uprawnionego oraz możliwościom zarobkowym i majątkowym zobowiązanego.
Taki obowiązek wygasa w razie zawarcia przez tego małżonka nowego małżeństwa. Jednakże gdy zobowiązanym jest małżonek rozwiedziony, który nie został uznany za winnego rozkładu pożycia, obowiązek ten wygasa także z upływem pięciu lat od orzeczenia rozwodu, chyba że ze względu na wyjątkowe okoliczności sąd, na żądanie uprawnionego, przedłuży termin pięcioletni.
Z możliwości zaprzestania płacenia alimentów po upływie pięcioletniego okresu od orzeczenia rozwodu byłej żonie chciał skorzystać Piotr K. (imię fikcyjne), który wystąpił do sądu z pozwem.
Uzasadniając swoje stanowisko podał, że w wyroku rozwodowym został zobowiązany do wspólnego ponoszenia kosztów wychowania i utrzymania dziecka w kwocie 700 zł miesięcznie oraz do świadczenia alimentacyjnego względem byłej żony w kwocie 600 zł miesięcznie. Do tej pory obowiązek wykonywał terminowo i dobrowolnie, przekazując byłej żonie kwotę o 100 zł większą. Synowi co miesiąc przekazuje ok.1 600-1800 zł. Opłaca jego rachunki i ubezpieczenie pojazdu. Podkreślił, że była żona nie łoży na utrzymanie syna. Co do swojej sytuacji majątkowej mężczyzna podał, że od trzech lat jest na emeryturze, która jest jego jedynym źródłem utrzymania.
W odpowiedzi była żona wniosła do sądu o oddalenie pozwu i jednocześnie wystąpiła z powództwem wzajemnym. Wniosła o przedłużenie obowiązku alimentacyjnego i podwyższenie alimentów do kwoty 1200 zł miesięcznie. Podnosiła, że brak alimentów od byłego męża spowodowałby katastrofalne skutki w jej życiu codziennym. Jak wyjaśniła, w czasie sprawy rozwodowej Piotr K. zobowiązał się do bezterminowego świadczenia alimentacyjnego ze względu na jej zły stan zdrowia. Kobieta była i nadal jest bowiem na rencie. Dodała, że ex-małżonek jest emerytowanym policjantem, ma dobrą sytuację materialną i wysoką emeryturę. Z kolei ona mieszka w wymagającym remontu mieszkaniu, bez ogrzewania.