Małżonkowie Z. w 2008 r. zaciągnęli dwa kredyty budowlano-hipoteczne na budowę domu jednorodzinnego, a w kwietniu 2009 r. dokonali częściowego podziału majątku wspólnego: mężczyzna otrzymał na wyłączną własność liczne nieruchomości, a kobieta dom. Ustalili, że sprzedadzą mieszkania w Krakowie, a uzyskaną kwotę przeznaczą w pierwszej kolejności na spłatę kredytów. Zawarli też porozumienie, że mężczyzna będzie spłacał wspólnie zaciągnięte kredyty i pożyczki, co będzie formą alimentacji wspólnych małoletnich dzieci, i jak długo będzie spłacał, ich matka nie będzie występowała o alimenty na dzieci.
Trzy miesiące później uzyskali rozwód bez orzekania o winie, a wykonywanie władzy rodzicielskiej nad dziećmi sąd powierzył obojgu rodzicom, ustalając miejsce zamieszkania przy matce, a kosztami utrzymania dzieci obciążył oboje. Zasądził też od ojca alimenty w kwocie 1000 zł miesięcznie. Ponieważ nie płacił alimentów, kobieta skierowała sprawę do komornika, na co mężczyzna skierował przeciwko niej pozew regresowy o zrefundowanie mu połowy spłaconego kredytu za żonę.
Czytaj więcej
Hipoteki na wspólnym dorobku nadal wiszą nad byłymi małżonkami mimo wielu orzeczeń Sądu Najwyższego.
Regres ograniczony
Zgodnie z art. 376 § 1 kodeksu cywilnego, jeżeli jeden z dłużników solidarnych spełnił świadczenie, treść istniejącego między nimi stosunku prawnego rozstrzyga o tym, czy i w jakich częściach może on żądać zaspokojenia od współdłużnika. Sąd Rejonowy, a następnie Okręgowy w Bielsku-Białej zasądziły mu żądaną kwotę ok. 120 tys. zł.
Wyrok zaskarżył skargą nadzwyczajną prokurator generalny, wskazując, że z historii rachunku bankowego mężczyzny, na który wpłynęła całość przyznanego kredytu, nie wynika, że kobieta skorzystała z jego części, a powód nie wykazał żadnymi dowodami przekazania jej części kredytu, czy też przeznaczenia ich na cele żony.