Definicje dziennika i czasopisma, przynajmniej czytane wprost, nie przystają do większości serwisów internetowych czy blogów. Można się jednak zastanawiać nad uznaniem ich za prasę. Definicja prasy jest bowiem znacznie szersza niż dziennika czy czasopisma. Prasą są bowiem również wszelkie "techniki rozpowszechniania", a do tych bez wątpienia można zaliczyć strony internetowe.
Uczestnicy zorganizowanej w redakcji "Rz" dyskusji doszli więc do wniosku, że spora część serwisów może być uznana za prasę, nawet gdy nie będzie ani dziennikiem, ani czasopismem. A to oznacza, że nie trzeba ich rejestrować. Można jednak korzystać z pewnych przywilejów, takich jak chociażby tajemnica dziennikarska. Jest to o tyle istotne, że spora część piszących w Internecie pełni rolę dziennikarzy społecznych, którzy np. patrzą na ręce lokalnej władzy.
Prasą są "publikacje periodyczne, które nie tworzą zamkniętej, jednorodnej całości, ukazujące się nie rzadziej niż raz do roku, opatrzone stałym tytułem albo nazwą, numerem bieżącym i datą (...)". Zdaniem naszych dyskutantów periodyczność odnoszoną do prasy internetowej należy rozumieć nieco szerzej niż stały odstęp czasowy między kolejnymi aktualizacjami.
-Specyfiką Internetu jest możliwość szybkiego umieszczania informacji. Dlatego nawet gdy strona jest aktualizowana kilka razy dziennie, można mówić o periodyczności - uważa mecenas Konarski.
Równie liberalnie można podchodzić do oznaczenia strony WWW bieżącym numerem.