22-letni Mieszko R. usłyszał w czwartek zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 53-letniej portierki, znieważenia jej zwłok, a także usiłowania zabójstwa pracownika straży uniwersyteckiej.
W piątek sąd tymczasowo aresztował młodego mężczyznę na trzy miesiące – poinformowała prokuratura, która o to wnioskowała. Na ten czas trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego.
Zarówno śródmiejska prokuratura rejonowa, jak i obrońcy chcieli, aby podejrzany został skierowany do jednostki penitencjarnej z zakładem leczniczym psychiatrycznym.
Atak na UW. Mieszko R. chciał być „drapieżnikiem”? Przekonywał sąd, że nie planował swojego czynu
Motywacja Mieszka R. wciąż pozostaje niejasna. Jednak – jak mówił w sądzie prok. Kamil Kowalczyk – młody mężczyzna miał przekonywać, że zabił, by stać się „drapieżnikiem”. Młody mężczyzna – jak zapewnił prokurator – odpowiadał też na pytania jego i sądu, i złożył wyjaśnienia.
Jak przekazał prokurator, z uzyskanych od 22-latka informacji wynika, że zabójstwa nie planował, a na swój czyn zdecydował się zaraz przed atakiem. Zdaje sobie też sprawę z tego, co wydarzyło się na kampusie UW, ale nie jest jasne, czy odczuwa skruchę - raz bowiem to potwierdza, kolejny raz zaprzecza.