Śmiertelny atak na UW. Podejrzany o zabójstwo portierki tymczasowo aresztowany

22-letni student prawa Mieszko R., domniemany sprawca śmiertelnego ataku na UW, został w piątek decyzją sądu tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Mężczyźnie zarzucono m.in. zabójstwo portierki i usiłowanie zabójstwa pracownika straży uniwersyteckiej.

Publikacja: 09.05.2025 16:18

Podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzany po zakończeniu przesłuchan

Podejrzany o zabójstwo pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego wyprowadzany po zakończeniu przesłuchania z siedziby Prokuratury dla Warszawy-Śródmieścia

Foto: PAP/Tomasz Gzell

22-letni Mieszko R. usłyszał w czwartek zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 53-letniej portierki, znieważenia jej zwłok, a także usiłowania zabójstwa pracownika straży uniwersyteckiej. 

W piątek sąd tymczasowo aresztował młodego mężczyznę na trzy miesiące – poinformowała prokuratura, która o to wnioskowała. Na ten czas trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. 

Zarówno śródmiejska prokuratura rejonowa, jak i obrońcy chcieli, aby podejrzany został skierowany do jednostki penitencjarnej z zakładem leczniczym psychiatrycznym. 

Atak na UW. Mieszko R. chciał być „drapieżnikiem”? Przekonywał sąd, że nie planował swojego czynu  

Motywacja Mieszka R. wciąż pozostaje niejasna. Jednak – jak mówił w sądzie prok. Kamil Kowalczyk – młody mężczyzna miał przekonywać, że zabił, by stać się „drapieżnikiem”. Młody mężczyzna – jak zapewnił prokurator – odpowiadał też na pytania jego i sądu, i złożył wyjaśnienia.

Jak przekazał prokurator, z uzyskanych od 22-latka informacji wynika, że zabójstwa nie planował, a na swój czyn zdecydował się zaraz przed atakiem. Zdaje sobie też sprawę z tego, co wydarzyło się na kampusie UW, ale nie jest jasne, czy odczuwa skruchę - raz bowiem to potwierdza, kolejny raz zaprzecza. 

Czy Mieszko R., domniemamy sprawca śmiertelnego ataku na UW, przyznał się do winy? Obrona przedstawia wersję inną niż prokuratura 

Obrońca domniemanego sprawcy mec. Maciej Zaborowski w czwartkowej rozmowie z „Rzeczpospolitą” zaprzeczył, jakoby jego klient przyznał się do zarzucanych mu czynów. Takie informacje zaś – podczas konferencji prasowej – poprzez swojego rzecznika prok. Piotra Antoniego Skibę, przekazała prokuratura.

W tej sprawie – w chwili publikacji tekstu – obie strony wciąż prezentują odmienne stanowiska. 

Wyjaśnienia, które domniemany sprawca złożył w prokuraturze - a których szczegółów nie można ujawnić - prok. Skiba oceniał jako „nielogiczne i niespójne”. Jego zdaniem „rozum tego nie pojmuje, co mogło być motywacją sprawcy”. Dodał też, że to na ich podstawie śledczy podjęli decyzję, iż potrzebna będzie opinia lekarsko-psychiatryczna.

Mec. Zaborowski precyzował z kolei, że jego klient złożył wówczas jedynie „obszerne oświadczenie dotyczące jego kondycji zdrowotnej”, ale on również nie mógł mówić o jego szczegółach.

Obrońca podkreślił, że „sytuacja, która miała miejsce na kampusie UW, jest "tragiczna i zupełnie niespotykana”.

– Nigdy nie powinno się do niej dopuścić i mam nadzieję, że się nie powtórzy. To tragedia dla ofiar, bo trudno nawet wyobrazić sobie ból tych ludzi i ich rodzin. Ale to też tragedia dla mojego klienta – młodego człowieka – i jego rodziny – skonkludował.

Czytaj więcej

Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się

Zabójstwo na kampusie UW: nie żyje 53-letnia portierka, ciężko ranny został strażnik. Domniemany sprawca to student prawa 

Do zbrodni doszło w środę późnym popołudniem, kiedy to – jak dotąd ustalono – Mieszko R. miał zaatakować siekierą portierkę, która akurat zamykała drzwi do Auditorium Maximum, głównej sali uczelnianej.

Na pomoc kobiecie ruszył uniwersytecki strażnik, doznając przy tym poważnych obrażeń (mężczyzna trafił do szpitala, ale obecnie jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo), a także funkcjonariusz SOP – przebywający na terenie UW w związku z udziałem ministra sprawiedliwości Adama Bodnara w odbywającym się w podobnym czasie, ale innym miejscu wykładzie.

Ostatecznie młody mężczyzna, który – jak wynika z krążących w przestrzeni medialnej informacji – nie oddalił się z miejsca zdarzenia, został obezwładniony przez ochronę. Na kampusie zjawiły się służby. W czwartek 22-latek został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty.

Czytaj więcej

Zbrodnia na Uniwersytecie Warszawskim: Znamy zarzuty wobec podejrzanego

Mord na Uniwersytecie Warszawskim. Kobiety nie udało się uratować

Życia zaatakowanej brutalnie kobiety nie udało się uratować. Jak informował później rzecznik stołecznej prokuratury okręgowej, było to „bardzo brutalne zabójstwo”. W przestrzeni medialnej pojawiły się szczegóły dotyczące drastycznych obrażeń głowy, jakich doznać miała ofiara.

Z dotychczasowych ustaleń przekazanych opinii publicznej przez służby i samą uczelnię wynika, że domniemany sprawca zabójstwa był dobrym studentem – a wcześniej też uczniem – i nie wyróżniał się na tle uniwersyteckiej społeczności. Wbrew krążącym w przestrzeni medialnej informacji, jest on Polakiem.

Czytaj więcej

Rektor Uniwersytetu Warszawskiego po zbrodni na uczelni. Zapowiada zmiany w prawie

Śmierć na UW. Filmiki z miejsca zabójstwa: ludzie kręcili relacje, zamiast pomóc ofierze

Po ataku w mediach społecznościowych zaczęło pojawiać się relacje z miejsca tragedii.

– Odnotowaliśmy dziwne zachowania, że część osób kręciła sobie filmy, nagrywając to całe zdarzenie. Jest to przerażające i niepokojące, że mało kto chciał pomóc – mówił później rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Jacek Dobrzyński.

Czwartek został ogłoszony na UW dniem żałoby, zaś Juwenalia, które miały odbyć się w kolejnych dniach, zostały odwołane. W reakcji na tragedię rektor uczelni prof. Alojzy Nowak podkreślił, że obecna sytuacja na uniwersytetach wymaga zmian, m.in. uregulowania statusu strażników.

22-letni Mieszko R. usłyszał w czwartek zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem 53-letniej portierki, znieważenia jej zwłok, a także usiłowania zabójstwa pracownika straży uniwersyteckiej. 

W piątek sąd tymczasowo aresztował młodego mężczyznę na trzy miesiące – poinformowała prokuratura, która o to wnioskowała. Na ten czas trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego. 

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Rektor Uniwersytetu Warszawskiego po zbrodni na uczelni. Zapowiada zmiany w prawie
Rzecz o prawie
Mikołaj Małecki: Karygodne zabójstwa – groźna kazuistyka
Prawo karne
Morderstwo na Uniwersytecie Warszawskim. Obrońca podejrzanego: nie przyznał się
Ubezpieczenia i odszkodowania
Rekordowe odszkodowanie dla pacjenta. Miał operację kolana, wypisano go bez nogi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem