Przypomnijmy, iż wiec na Placu Zamkowym w Warszawie zorganizowany został w rocznicę częściowo wolnych wyborów z 4 czerwca 1989 r. Występowali na nim m.in. premier Donald Tusk czy były prezydent Lech Wałęsa.
Jak czytamy na stronie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w tym wydarzeniu udział chcieli wziąć także aktywiści Ostatniego Pokolenia, żeby wyrazić swój sprzeciw wobec polityki klimatycznej rządu. „Tuż przed rozpoczęciem zgromadzenia aktywiści zostali rozpoznani przez jednego z policjantów. Gdy zaczęli się przemieszczać po pl. Zamkowym zostali otoczeni przez funkcjonariuszy i odprowadzeni poza plac, na ulicę Świętojańską” - relacjonuje HFPC. Jak podkreśla, w chwili rozpoczęcia działań przez Policję aktywiści nie trzymali żadnych transparentów ani nie wykrzykiwali żadnych haseł. Osoby z Ostatniego Pokolenia zostały wylegitymowane, przeszukane, sprawdzono ich plecaki, a także zatrzymano m.in. należące do nich transparenty i kamizelki. Policjanci cały czas twierdzili, że aktywiści nie zostali zatrzymani, chociaż stali otoczeni przez funkcjonariuszy przez prawie dwie godziny. Zostali puszczeni, gdy zakończyło się przemówienie Donalda Tuska.