Byłego księdza Mariana W. na karę pozbawienia wolności skazał Sąd Rejonowy w Nowym Targu. Wyrok jest nieprawomocny. Kara zaś - jak mówi „Rzeczpospolitej” mec. Artur Nowak, pełnomocnik ośmiu pokrzywdzonych w obu procesach – adekwatna. Skazany zapłaci też swoim ofiarom ponad 250 tys. zł.
Pełnomocnik pokrzywdzonych: ofiar było więcej
O sprawie byłego duchownego – jak mówi mec. Nowak - tarnowska kuria zawiadomiła prokuraturę po wprowadzeniu pięć lat temu zmian w kodeksie karnym. Nowe przepisy przewidują, że każdy kto ma wiedzę o nadużyciach seksualnych wobec osób poniżej 15. roku życia, musi poinformować o tym organy ścigania.
-Z innych źródłem wiem jednak, że ksiądz od dziesięcioleci miał molestować też inne osoby; wiele z tych spraw już się przedawniło, dlatego w akcie oskarżenia mowa jest jedynie o jego ośmiu ofiarach – byłych ministrantach – tłumaczy mecenas.
Przestępstw seksualnych Marian W. dopuszczał się od początku lat 2000. Pełnomocnik ofiar podkreśla, że „jako dzieci zostały one wciągnięte w układ, w którym ksiądz jako przewodnik duchowy wykorzystywał swój autorytet”. - Same ofiary nie rozmawiały między sobą o tej sprawie, póki nie ujrzała ona światła dziennego – zaznacza.
Największa sprawa o molestowanie w Kościele
Sprawa przed sądem karnym trwała długo, dlatego pokrzywdzeni już w międzyczasie zdecydowali się złożyć pozew w procesie cywilnym, w którym od tarnowskiej kurii domagają się 22 mln zł odszkodowania.