Sąd Apelacyjny w Warszawie prawomocnym wyrokiem przyznał 15 tys. zł zadośćuczynienia młodej kobiecie, niesłusznie zatrzymanej w prokuratorskiej sprawie na 11 godzin.
Obniżenia przyznanej pierwotnie kwoty chciał prokurator. SA ocenił jednak, że jego apelacja nie zawierała rzeczowej argumentacji - stanowiła jedynie polemikę z ustaleniami sądu okręgowego, choć ich prawidłowość nie została podważona. SA zauważył też, że skarżący sam przyznał, iż sposób traktowania kobiety – wymieniając przy tym „upokarzające kontrole osobiste, słownictwo kierowane pod adresem zatrzymanej, wulgarne uwagi i naśmiewanie się” - w pełni uzasadnia przyznanie kwoty wyższej, niż w „okolicznościach typowych”. Zaznaczył, że dwukrotne kontrole kobiety były niezasadne, nielegalne i nieprawidłowe.
– W trakcie zatrzymania funkcjonariusze Policji kierowali w stosunku do niej słowa obraźliwe ze względu na jej orientację, jak również aktywność w ramach ruchu LGBT, ponadto nie otrzymała leków, które powinna przyjmować zgodnie z zaleceniami lekarskimi – uzasadnił SA. I dodał: – Sposób traktowania wnioskodawczyni odbiegał od sytuacji standardowych. Poza rygorami wynikającymi ze stanu zatrzymania wnioskodawczyni doświadczyła dodatkowych dolegliwości, które potęgują poczucie krzywdy, upokorzenia i niesprawiedliwości.
Czytaj więcej
Skarb Państwa zapłaci zadośćuczynienie mężczyźnie pozbawionemu wolności w czasie, kiedy musiał op...
Trauma w młodym wieku
Zdaniem SA przyznana kwota jest zatem „adekwatna do okoliczności towarzyszących zatrzymaniu i skutków pozbawienia wolności, sprawiedliwie rekompensując cierpienia moralne”. - Stopień negatywnych doznań doświadczonych w związku z zatrzymaniem był niewątpliwie wysoki. Dla oceny adekwatności przyznanego zadośćuczynienia istotnego znaczenia nabiera również okoliczność, że zatrzymanie wnioskodawczyni miało niekorzystny wpływ na stan jej zdrowia, w tym psychicznego, oraz zdolność kontynuowania aktywności zawodowej – wyjaśnił sąd.