Abp Jędraszewski nie tuszował molestowania? Prokuratura umorzyła śledztwo

Po prawie 1,5-rocznym śledztwie Prokuratura Okręgowa w Krakowie umorzyła sprawę abpa Marka Jędraszewskiego. W jej ocenie arcybiskup nie tuszował przestępstwa wykorzystywania seksualnego, którego przez dopuścił się jeden z krakowskich księży - ustalił w poniedziałek Onet.

Publikacja: 12.12.2022 17:16

Abp Jędraszewski nie tuszował molestowania? Prokuratura umorzyła śledztwo

Foto: PAP/Łukasz Gągulski

Śledztwo dotyczyło przestępstwa z art. 240 Kodeksu karnego, który określa odpowiedzialność karną za niezawiadomienie o czynie zabronionym. W tym przypadku takiego czynu miał się dopuścić ksiądz Kazimierz K., kapelan szpitalny. 

W ubiegłym roku RMF FM poinformowało, że w 2017 roku miał on molestować seksualnie pacjentkę oddziału geriatrycznego.  Został przyłapany przez personel szpitala, gdy półprzytomną kobietą "dotykał w sposób, który jednoznacznie wskazywał na molestowanie". Księdzu zakazano wstępu do szpitala, a o wszystkim poinformowano krakowską kurię. Po tym ksiądz zniknął i do dziś nie wiadomo, gdzie się znajduje.

Czytaj więcej

Nawoływał do zabójstwa abpa Jędraszewskiego? Prokuratura chce uchylenia wyroku

Kuria przez kilka lat miała ukrywać fakt, że ksiądz K. dopuścił się molestowania. Dopiero 19 lutego 2021 r. poinformowała prokuraturę o zdarzeniach z 2017 r.  Krakowscy śledczy  badali, czy metropolita abp Marek Jędraszewski, jako przełożony księdza, nie popełnił poważnego przestępstwa.

Jak dowiedział się Onet, 2 grudnia 2022 r. wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa w sprawie tuszowania przestępstwa.  Informację potwierdził portalowi rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Krakowie prok. Janusz Hnatko.

- Postępowanie zostało zakończone. 2 grudnia 2022 r. wydano postanowienie o umorzeniu śledztwa na podstawie art. 17 §1 pkt 2 k.p.k., to jest wobec stwierdzenia, że czyn nie zawiera znamion czynu zabronionego - wyjaśnił prokurator.

Tym samym, zdaniem śledczych ani arcybiskup, ani jego współpracownicy nie popełnili w tej sprawie przestępstwa. Nie podano, dlaczego czekali aż 3,5 roku ze zgłoszeniem przestępstwa.

 

Śledztwo dotyczyło przestępstwa z art. 240 Kodeksu karnego, który określa odpowiedzialność karną za niezawiadomienie o czynie zabronionym. W tym przypadku takiego czynu miał się dopuścić ksiądz Kazimierz K., kapelan szpitalny. 

W ubiegłym roku RMF FM poinformowało, że w 2017 roku miał on molestować seksualnie pacjentkę oddziału geriatrycznego.  Został przyłapany przez personel szpitala, gdy półprzytomną kobietą "dotykał w sposób, który jednoznacznie wskazywał na molestowanie". Księdzu zakazano wstępu do szpitala, a o wszystkim poinformowano krakowską kurię. Po tym ksiądz zniknął i do dziś nie wiadomo, gdzie się znajduje.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Koniec 500+. Kiedy ostatnie wypłaty? 800+ na koncie już w grudniu?
Konsumenci
Nowy Sejm przyjął pierwszą ustawę. Dotyczy zakazu handlu w niedziele
W sądzie i w urzędzie
PESEL można już zastrzec. Jak to zrobić?
Prawo pracy
Szef może zablokować samowolną pracę po godzinach
Zdrowie
Ziobro na odchodne złożył wniosek do TK. Ma duże znaczenie dla lekarzy
Materiał Promocyjny
Nowe narzędzia to nowe możliwości