Jak dowiedział się tvn24.pl, dwa sądy uznały, że taki przywilej prokuratora naruszałby zasadę równości stron postępowania.
Sprawa dotyczy Grzegorza S. , którego prokuratorzy chcą postawić przed sądem za udiał w zorganizowanej grupie przestępczej, która kierowała jedną z sieci handlujących dopalaczami. Jak powiedział portalowi jeden z policjantów, zamówienia składane były w sklepach online, a towar trafiał do paczkomatów. Zysk był zamieniany na kryptowaluty i wypłacany członkom grupy.
Toczy się już proces przeciwko kilku wspólnikom Grzegorza S. On sam jest jednak nieuchwytny, choć wydano za nim nawet Europejski Nakaz Aresztowania.
Grzegorz S. zasygnalizował przez swoich prawników, że chce wrócić do Polski, ale oczekuje, że otrzyma tzw. list żelazny, który zagwarantowałby mu możliwość odpowiadania z wolnej stopy, jeśli stawiałby się na wszystkie wezwania. Nie daje mu jednak żadnych gwarancji, że po wyroku skazującym nie trafi do więzienia.
Korzyścią dla policji miałoby być zakończenie kosztownych i dotąd bezskutecznych poszukiwań Grzegorza S.