Takiego zdania byli uczestnicy konferencji „Biegły w wymiarze sprawiedliwości", która odbyła się na Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Im bliżej lipca, tym więcej wątpliwości mają ci, którym przyjdzie stosować zmienione prawo. Na środowym spotkaniu eksperci mówili o rosnącej roli biegłych w nowej formule procesu.
Zgodnie ze znowelizowanym kodeksem postępowania karnego mogą być odczytywane na rozprawie wszelkie dokumenty prywatne, powstałe poza postępowaniem karnym.
– Często po takie opinie będą sięgać te strony, które będą dysponowały znacznymi zasobami finansowymi. Nawet zakładając absolutną rzetelność tych opinii, strona procesowa będzie mogła wprowadzić bocznymi drzwiami dowody opracowane pod określone tezy – zaznaczył prokurator Jerzy Duży z bydgoskiej prokuratury okręgowej.
Ponadto eksperci sądowi do dziś nie doczekali się nowej ustawy. Bez tego mogą szkodzić wymiarowi sprawiedliwości.
– Dziś zarzuca się, że sądy zbyt często zdają się na opinie biegłych – mówi prof. Jacek Izydorczyk. – Kolejny zarzut to zbyt szerokie ekspertyzy, co oznacza, że biegli wypowiadają się w kwestiach, w których nie powinni (np. kwalifikacji prawnej zarzucanego oskarżonemu czynu).