Reklama

Ile jest fotoradarów w Polsce

Blisko 500 urządzeń pilnuje dziś kierowców na polskich drogach. O mandat nietrudno.

Publikacja: 29.08.2014 10:15

Ile jest fotoradarów w Polsce

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Stacjonarne urządzenia rejestrujące mogą mieć dwóch właścicieli: straż miejską  lub Inspekcję Transportu Drogowego. W obu służbach wszystko zaczyna się od zrobienia zdjęcia, czyli zarejestrowania wykroczenia.

Każda przesyłka składa się z wezwania właściciela pojazdu do wskazania kierującego nim lub jego użytkownika oraz z formularza oświadczenia. W wezwaniu (do którego straże miejskie często dołączają zdjęcie, a inspekcja nie) jest skrócony raport z fotoradaru, a w nim data, godzina, numer zdjęcia, miejsce, numer rejestracyjny i marka pojazdu. W raporcie musi się także znaleźć dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli, zarejestrowana prędkość i przekroczenie, jakiego dopuścił się kierowca. Na druku pojawić się też muszą: typ i numer fotoradaru oraz okres ważności świadectwa jego legalizacji.

Kierowca ma tydzień na  wypełnienie i odesłanie przesyłki do straży lub Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego (tu bowiem działa Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym). Inaczej zostanie wezwany  do osobistego stawiennictwa w charakterze świadka w GITD.

Jeśli  kierowca nie chce przyjąć mandatu od straży, może kwestionować jakość zdjęcia, fakt prowadzenia samochodu w danym dniu czy wskazanie urządzenia. Każda taka decyzja oznacza jednak konieczność złożenia wyjaśnień i przedstawienia własnej wersji wydarzeń.

Czasem pisemnie, ale bardzo często straż miejska wzywa do złożenia wyjaśnień osobiście.  Jest kłopot, kiedy komenda straży leży np. kilkaset kilometrów od miejsca, w którym mieszkasz. Jak z tego wybrnąć? Brać urlop? Jest też inne wyjście. Zamiast wybierać się z wyjaśnieniami w podróż, można skorzystać z ustawy o strażach gminnych, która mówi o tzw. pomocy prawnej właśnie w takich wypadkach. Na jej mocy komendant straży, jeśli trzeba wykonać czynność wyjaśniającą w sprawach o wykroczenia poza obszarem jego działania, ma prawo występować o udzielenie niezbędnej pomocy do komendanta straży właściwej dla miejsca wykonania czynności.

Reklama
Reklama

Stacjonarne urządzenia rejestrujące mogą mieć dwóch właścicieli: straż miejską  lub Inspekcję Transportu Drogowego. W obu służbach wszystko zaczyna się od zrobienia zdjęcia, czyli zarejestrowania wykroczenia.

Każda przesyłka składa się z wezwania właściciela pojazdu do wskazania kierującego nim lub jego użytkownika oraz z formularza oświadczenia. W wezwaniu (do którego straże miejskie często dołączają zdjęcie, a inspekcja nie) jest skrócony raport z fotoradaru, a w nim data, godzina, numer zdjęcia, miejsce, numer rejestracyjny i marka pojazdu. W raporcie musi się także znaleźć dopuszczalna prędkość w miejscu kontroli, zarejestrowana prędkość i przekroczenie, jakiego dopuścił się kierowca. Na druku pojawić się też muszą: typ i numer fotoradaru oraz okres ważności świadectwa jego legalizacji.

Reklama
Opinie Prawne
Jakub Sewerynik: O starszych braciach, czyli mury rosną
Nieruchomości
Można już składać wnioski o bon ciepłowniczy. Ile wynosi i komu przysługuje?
Służby mundurowe
W 2026 roku wojsko wezwie nawet 235 tys. osób. Kto jest na liście?
Samorząd
Na te zmiany czekają gminy i inwestorzy. Teraz ruch prezydenta
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Nieruchomości
Tomasz Lewandowski: Rząd chce oczyścić atmosferę wokół spółdzielni mieszkaniowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama