Straże miejskie w całym kraju 1 stycznia 2016 r. straciły uprawnienia do karania kierowców za wykroczenia zarejestrowane przez urządzenia stacjonarne i mobilne, czyli fotoradary i urządzenia rejestrujące przejazd na czerwonym świetle. W sumie w całym kraju jest ich ponad trzysta. Tego też dnia urządzenia zostały zaklejone albo zdemontowane i schowane do magazynu. Z czasem miała je przejąć policja albo Inspekcja Transportu Drogowego. Nic takiego jednak się nie stało.
– Nie przejęliśmy żadnego z urządzeń, bo policja nie ma prawa ich używać – mówi „Rz" Marcin Szyndler z Komendy Głównej Policji. Policja z kolei przejęła sprawy o przekroczenie prędkości, których nie zdążyły zakończyć straże miejskie. Nie ma więc co liczyć na umorzenie mandatu.
Żaden z fotoradarów straży nie trafił też do Inspekcji Transportu Drogowego. Dowiedzieliśmy się, że ITD rozmawia w sprawie przejęcia urządzeń z warszawską strażą miejską. I to jedyna straż, która na razie ma szansę przekazać urządzenia.
– Chodzi o 27 urządzeń rejestrujących zarówno przekroczenie prędkości, jak i przejazd na czerwonym świetle – potwierdza Monika Niżniak, rzeczniczka warszawskiej straży. Urządzenia zostały zaklejone i oznaczone, więc zdjęć nie robią.
A jak jest w Polsce? Leszek Kuliński, wójt Kobylnicy, zdemontował sześć urządzeń i oddał do magazynu.