O zwiedzaniu urokliwych zakątków wynajętym autem podczas wakacyjnych wyjazdów mogą myśleć turyści legitymujący się polskim prawem jazdy. Jest ono akceptowane w obrębie Unii Europejskiej (ale też w Szwajcarii). Przy dalszych wyjazdach (na wschód Europy i na inne kontynenty) potrzebne będzie międzynarodowe prawo jazdy. Nie trzeba zdawać żadnych dodatkowych egzaminów, aby je uzyskać. Wystarczy złożyć wniosek do starostwa powiatowego i uiścić opłatę (30 zł).
Warto zadbać również o ważną kartę kredytową. Będzie potrzebna. Wypożyczalnie z reguły blokują na niej kwotę tzw. kaucji. Poza tym wymagają podania jej numeru, danych właściciela i terminu ważności. Wszystko na wypadek ewentualnych zniszczeń i uszkodzeń w wynajętym samochodzie. Wypożyczalnia ściąga wtedy kwoty na ich pokrycie z karty kredytowej. Jak pokazuje praktyka, czasami bezzasadnie. Wszystko dlatego, że osoby wypożyczające auta zapominają dopilnować formalności przy jego oddawaniu. Zresztą nie tylko wtedy.
Trzeba czytać umowę
Zaaferowani czekającą ich podróżą często podpisują umowę, nie czytając jej. Zdarza się również, że nie znają dobrze języka, w którym jest sporządzona, i to uniemożliwia zapoznanie się z jej treścią (choć najczęściej nie ma problemu z przygotowaniem jej po angielsku).
Tymczasem umowa zawiera wiele istotnych informacji. Przede wszystkim, z jakimi opłatami i w jakich sytuacjach należy się liczyć. Zazwyczaj cena zależy od wielkości auta (czasami również, choć rzadko, od ilości przejechanych kilometrów). Umowa powinna określać stawkę najmu za dzień. Powinno z niej również wynikać, kiedy i za co trzeba dodatkowo zapłacić. Przykładowo za fotelik dla dziecka albo za dodatkowego kierowcę (gdy auto ma prowadzić więcej niż jedna osoba). Warto również sprawdzić, czy w cenie dostaniemy GPS, mapy itp.