Negatywna opinia resortu może, ale nie musi przekreślić propozycji posłów m.in. odebraniu strażom miejskim prawa do używania fotoradarów. Rok temu w Sejmie posłowie PO przygotowali projekt zmian w kodeksie drogowym. Chcą w nim nie tylko odebrać strażom miejskim prawo do używania fotoradarów, ale też wprowadzić kary administracyjne dla właścicieli samochodów zarejestrowanych na zbyt szybkiej jeździe.

– Projekt został przesłany do resortów: spraw wewnętrznych, infrastruktury i sprawiedliwości, z prośbą o zaopiniowanie – mówi poseł PO Stanisław Żmijan, szef sejmowej Komisji Infrastruktury i jeden z autorów projektu.

Pierwsze dwa resorty opowiedziały się za poselską propozycją i poparły zawarte w niej rozwiązania. Wątpliwości ma resort sprawiedliwości. I to nie tylko natury konstytucyjnej. W opinii pisze, że nie ma uzasadnienia wprowadzenie podwójnych zasad odpowiedzialności za złamanie przepisów drogowych (kary administracyjne i za wykroczenia). Wątpi też, że zmiany wpłyną na poprawę bezpieczeństwa na drogach. ?Polski system fotoradarów dzieli się w tej chwili na dwie części. Główny Inspektorat Transportu Drogowego odpowiada za maszty stojące przy drogach oraz radary zamontowane w jego nieoznakowanych radiowozach. Druga grupa to maszty i przenośne urządzenia należące do Głównej Inspekcji Transportu Drogowego obsługiwane przez straże miejskie.

– System trzeba ujednolicić – uznali posłowie i napisali projekt. Postarali się też o poparcie. Po zmianach zdjęcia za pomocą urządzeń stacjonarnych mają robić tylko inspektorzy transportu drogowego. Uprawnienia do rejestracji wykroczeń w czasie jazdy i korzystania z fotoradarów przenośnych ma mieć tylko policja. Posłowie chcą, by fotoradary zniknęły z nieoznakowanych samochodów Inspekcji Transportu Drogowego. Próbowaliśmy ustalić, jakie są szanse na uchwalenie projektu jeszcze w tej kadencji. Nieoficjalnie posłowie-zwolennicy mówią, że są spore. Potrzebne są tylko dodatkowe opinie konstytucjonalistów i specjalistów od prawa administracyjnego.