Największy zabójca wśród nowotworów ma być leczony nowocześniej i w wyspecjalizowanych ośrodkach – zakładają projekty rozporządzenia w sprawie ambulatoryjnych i stacjonarnych świadczeń zdrowotnych w leczeniu raka płuca. Zgodnie z projektem w Polsce powstaną tzw. lung cancer units, czyli ośrodki koordynowanej opieki nad pacjentem z tym rodzajem nowotworów, na wzór tych, które działają w krajach Europy Zachodniej czy w USA: – W dobie nowoczesnych terapii, zarówno operacyjnych, jak i zachowawczych, koordynacja leczenia jest absolutnie konieczna. Nie może o nim decydować sam torakochirurg, czyli chirurg klatki piersiowej, sam onkolog kliniczny, sam radioterapeuta czy sam pulmonolog. Potrzebna jest decyzja konsylium, w którym dodatkowo bierze udział patomorfolog – mówi prof. Tomasz Grodzki, konsultant krajowy torakochirurgii. Dodaje, że takie rozwiązanie było od dawna postulowane przez środowisko.
Czytaj także:
Leczenie raka: projekt sieci szpitali onkologicznych
– Na raka płuca rocznie zapada 23 tys. Polek i Polaków i tyle samo umiera. Wczesne wykrycie w stadium, gdy nowotwór ten nie daje przerzutów, dałoby im ponad 90-procentową szansę na przeżycie. Tymczasem w większości diagnozowani są zbyt późno i nie zawsze optymalnie leczeni – mówi prof. Grodzki.
Dodaje, że nieformalne ośrodki kompleksowego leczenia działają już w największych miastach w Polsce, m.in. Szczecinie, Poznaniu, Krakowie, Kielcach czy Warszawie. – Wiele pomógł pakiet onkologiczny, który wymusił prowadzenie konsyliów. Rozporządzenie sprawi jednak, że ośrodki, które nie zawsze leczyły optymalnie, będą się musiały dostosować do wymogów – dodaje prof. Grodzki.