Przypomnijmy: Sąd Pierwszej Instancji (SPI) przyjął („Sędziowie wobec terroryzmu”, „Rz” z 2 września), że nie korzysta z jurysdykcji do pośredniego kwestionowania aktów Rady Bezpieczeństwa w świetle wspólnotowych praw podstawowych, chyba że chodzi o normy wchodzące w skład ius cogens. Uznał, że prawa człowieka powoływane przez skarżących na poparcie skarg wchodzą w zakres ius cogens i dlatego sąd może dokonać kontroli wspólnotowego rozporządzenia. Akt ten implementował rezolucje Rady Bezpieczeństwa nakazujące zamrażanie środków finansowych osób podejrzanych o współpracę z organizacjami terrorystycznymi. Zdaniem SPI prawa wskazane przez skarżących nie zostały naruszone.
W środę, 3 września, Europejski Trybunał Sprawiedliwości (Trybunał) uchylił wyrok SPI i stwierdził nieważność stosownego rozporządzenia Rady Unii Europejskiej.
Zdaniem Trybunału prawa fundamentalne skarżących (prawo do sądu, efektywnego środka ochrony prawnej i własności) zostały w sposób oczywisty i bezzasadny naruszone. O ile dla skarżących ta konkluzja ma znaczenie najważniejsze, o tyle z perspektywy systemu prawa wspólnotowego i kolejnych czekających na rozpoznanie spraw kluczowe są rozważania, które tę konkluzję poprzedzają.
Sędziowie zostali skonfrontowani z wyzwaniem ponownego zdefiniowania swojej roli wobec nowych zagrożeń
Trybunał uznał, że SPI błędnie przyjął, iż co do zasady nie korzysta z jurysdykcji do kontroli aktów prawnych implementujących rezolucję Rady Bezpieczeństwa. We wspólnocie opartej na prawie kontrola sądowa w świetle praw fundamentalnych stanowi konstytucyjną gwarancję, której źródłem jest traktat tworzący autonomiczny porządek prawny. Trybunał sprawuje co do zasady pełną kontrolę legalności aktów prawa wspólnotowego w świetle praw fundamentalnych, które stanowią integralną część zasad ogólnych prawa wspólnotowego. Dotyczy to także aktów prawnych, które implementują do prawa wspólnotowego rezolucje Rady Bezpieczeństwa.