Sądny dzień w Luksemburgu

Po raz kolejny Europejski Trybunał Sprawiedliwości orzekł o przestrzeganiu pewnych nienaruszalnych granic, tym razem w sprawie dotyczącej terrorystów – pisze Tomasz Tadeusz Koncewicz, adwokat, adiunkt w Katedrze Prawa Europejskiego i Komparatystyki Prawniczej Uniwersytetu w Gdańsku

Publikacja: 05.09.2008 07:34

Sądny dzień w Luksemburgu

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Red

Przypomnijmy: Sąd Pierwszej Instancji (SPI) przyjął („Sędziowie wobec terroryzmu”, „Rz” z 2 września), że nie korzysta z jurysdykcji do pośredniego kwestionowania aktów Rady Bezpieczeństwa w świetle wspólnotowych praw podstawowych, chyba że chodzi o normy wchodzące w skład ius cogens. Uznał, że prawa człowieka powoływane przez skarżących na poparcie skarg wchodzą w zakres ius cogens i dlatego sąd może dokonać kontroli wspólnotowego rozporządzenia. Akt ten implementował rezolucje Rady Bezpieczeństwa nakazujące zamrażanie środków finansowych osób podejrzanych o współpracę z organizacjami terrorystycznymi. Zdaniem SPI prawa wskazane przez skarżących nie zostały naruszone.

W środę, 3 września, Europejski Trybunał Sprawiedliwości (Trybunał) uchylił wyrok SPI i stwierdził nieważność stosownego rozporządzenia Rady Unii Europejskiej.

Zdaniem Trybunału prawa fundamentalne skarżących (prawo do sądu, efektywnego środka ochrony prawnej i własności) zostały w sposób oczywisty i bezzasadny naruszone. O ile dla skarżących ta konkluzja ma znaczenie najważniejsze, o tyle z perspektywy systemu prawa wspólnotowego i kolejnych czekających na rozpoznanie spraw kluczowe są rozważania, które tę konkluzję poprzedzają.

Sędziowie zostali skonfrontowani z wyzwaniem ponownego zdefiniowania swojej roli wobec nowych zagrożeń

Trybunał uznał, że SPI błędnie przyjął, iż co do zasady nie korzysta z jurysdykcji do kontroli aktów prawnych implementujących rezolucję Rady Bezpieczeństwa. We wspólnocie opartej na prawie kontrola sądowa w świetle praw fundamentalnych stanowi konstytucyjną gwarancję, której źródłem jest traktat tworzący autonomiczny porządek prawny. Trybunał sprawuje co do zasady pełną kontrolę legalności aktów prawa wspólnotowego w świetle praw fundamentalnych, które stanowią integralną część zasad ogólnych prawa wspólnotowego. Dotyczy to także aktów prawnych, które implementują do prawa wspólnotowego rezolucje Rady Bezpieczeństwa.

Jednocześnie Trybunał uznał, że stwierdzenie nieważności rozporządzenia ze skutkiem natychmiastowym mogłoby w sposób poważny i nieodwracalny zaszkodzić skuteczności przyjętych środków ograniczających, skoro jeszcze przed zastąpieniem obecnego rozporządzenia nowym osoby, których środki ograniczające dotyczą, mogłyby przedsiębrać kroki zmierzające do uniknięcia ponownego zastosowania wobec nich zamrożenia funduszy. Dlatego w celu umożliwienia Radzie usunięcia stwierdzonych naruszeń Trybunał utrzymał w mocy skutki rozporządzenia na okres nieprzekraczający trzech miesięcy, licząc od dnia wyroku.

Jak ocenić ten werdykt?

Każdy system prawny zna orzeczenia sądowe, które rozstrzygają fundamentalne kwestie dotyczące systemu i jego aksjologii. W przypadku prawa wspólnotowego takie wyroki zapadły w sprawach: Van Gend en Loos (bezpośredni skutek), Costa i Simmenthal (pierwszeństwo) czy Francovich (odpowiedzialność odszkodowawcza państwa). Nie ma wątpliwości, że omawiany werdykt (sprawa Kadi) uzupełni tę grupę spraw konstytucyjnych.

Już czas jej rozpoznania (trzy lata) oraz skład (Wielka Izba) podkreślają, że chodziło o coś znacznie więcej aniżeli rozstrzygnięcie konkretnej kontrowersji. Przede wszystkim jednak to język wyroku i argumentacja dowodzą, że sędziowie zostali skonfrontowani z wyzwaniem ponownego zdefiniowania swojej roli wobec nowych zagrożeń. Sędziowie odwołali się bowiem do zwrotów, które nawiązały do konstytucyjnych momentów wspólnotowego orzecznictwa, momentów, w których Trybunał przesądzał o charakterze i cechach prawa wspólnotowego jako niezależnego porządku prawnego. Tym samym potwierdzili po raz kolejny, że ilekroć w grę wchodzą kwestie systemowe, są gotowi wydać wyrok „mocny”, podkreślający aksjologię autonomicznego systemu prawa wspólnotowego, gwarancyjną funkcję sądów wspólnotowych w obrębie jurysdykcji, która ma charakter rzeczywisty, oraz związanie nadrzędnymi prawami fundamentalnymi spełniającymi kryterium kontroli legalności.

Błędem byłoby jednak przyjąć, że w ten oto sposób mamy do czynienia z sądową absolutyzacją. Uważna analiza wyroku pozwala bowiem dostrzec, że Trybunał posługuje się sformułowaniem „o sprawowaniu kontroli sądowej, która co do zasady ma charakter pełny”. Kwalifikacja „co do zasady” podkreśla, że prawa fundamentalne nie mają charakteru absolutnego, a sędziowie dopuszczają konieczność pozostawienia innym instytucjom pewnego marginesu swobody w zakresie wyborów o charakterze dyskrecjonalnym. Ograniczenie prawa podmiotowego musi być proporcjonalne i nie może naruszać istoty prawa, o czym w ostateczności rozstrzyga sąd w ramach powierzonej mu jurysdykcji. Sąd nie bada więc słuszności i celowości podejmowanych działań (w wyroku Trybunał nie przesądził, że zastosowane wobec skarżących restrykcje są nieuzasadnione), ale przestrzeganie pewnych nienaruszalnych, także dla prawodawcy, granic.

Kluczowe przesłanie wyroku w sprawie Kadi dotyczy więc wartości, na których straży Trybunał stoi. Sędziowie nadal poważnie traktują przekaz zawarty w sprawie Van Gend en Loos sprzed ponad 40 lat: traktat utworzył nowy porządek prawny, którego podmiotami są nie tylko państwa i instytucje, ale także obywatele. W tym nowym porządku misja Trybunału pozostaje bez zmian. Jest nią „zapewnienie przestrzegania konkretnego systemu prawa oraz przyczynienie się do jego rozwoju w celu osiągnięcia Unii Europejskiej pomiędzy państwami członkowskimi” (tak już w opinii 1/91).

W dzisiejszej, mniej bezpiecznej, Europie możliwość wysłuchania przez sędziego nie tylko potężnych instytucji i państw, ale także zwykłego obywatela, zajmuje specjalne miejsce w procesie zapewnienia, że prawo jest przestrzegane. Dlatego dobrze, że jurysdykcja i funkcja sądu wspólnotowego została już w pierwszej sprawie dotyczącej zagrożeń terroryzmem potwierdzona jako integralny element wspólnoty prawa. Czekając na kolejne rozdziały nowego orzecznictwa, wiemy nie tylko, w jakim duchu zostaną one dopisane, ale także – i przede wszystkim – że każdy dokonany wybór polityczny będzie się musiał mieścić w granicach „sądowego cienia” rzuconego 3 września 2008 r. przez Europejski Trybunał Sprawiedliwości.

Przypomnijmy: Sąd Pierwszej Instancji (SPI) przyjął („Sędziowie wobec terroryzmu”, „Rz” z 2 września), że nie korzysta z jurysdykcji do pośredniego kwestionowania aktów Rady Bezpieczeństwa w świetle wspólnotowych praw podstawowych, chyba że chodzi o normy wchodzące w skład ius cogens. Uznał, że prawa człowieka powoływane przez skarżących na poparcie skarg wchodzą w zakres ius cogens i dlatego sąd może dokonać kontroli wspólnotowego rozporządzenia. Akt ten implementował rezolucje Rady Bezpieczeństwa nakazujące zamrażanie środków finansowych osób podejrzanych o współpracę z organizacjami terrorystycznymi. Zdaniem SPI prawa wskazane przez skarżących nie zostały naruszone.

Pozostało 89% artykułu
W sądzie i w urzędzie
Czterolatek miał zapłacić zaległy czynsz. Sąd nie doczytał, w jakim jest wieku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Spadki i darowizny
Podział spadku po rodzicach. Kto ma prawo do majątku po zmarłych?
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Zdrowie
Ważne zmiany w zasadach wystawiania recept. Pacjenci mają powody do radości
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Sądy i trybunały
Bogdan Święczkowski nowym prezesem TK. "Ewidentna wada formalna"