Z ideą zmian w ustawie o bezpieczeństwie imprez masowych wyszedł występujący obecnie w piłkarskiej Ekstraklasie klub Widzew Łódź. W liście skierowanym do innych klubów, grających w najwyższej klasie rozgrywkowej, działacze przedstawili problematykę związaną z używaniem pirotechniki na obiektach sportowych. Piszą w nim m.in. że zakaz robienia i prezentacji opraw odbija się fatalnie na stosunkach kibice – klub.
W ramiona chuliganów
- Mimo, że to nie klub stanowi prawo, to jednak wszelkie pretensje ze strony kibiców płyną w kierunku niego – mówi portalowi RP.pl, Michał Kulesza, rzecznik prasowy RTS Widzew Łódź S.A. Przyznaje on, że na dzień dzisiejszy mimo zakazu używania pirotechnika jest obecna na obiektach sportowych, co pokazały nawet czerwcowe mecze EURO 2012. - Być może zalegalizowanie bezpiecznej pirotechniki pozwoliłoby podnieść poziom bezpieczeństwa na obiektach – zastanawia się Kulesza.
Zdaniem przedstawicieli łódzkiego klubu karanie kibiców za używanie pirotechniki sprawia, że państwo popycha część z tych osób w ramiona chuliganów zamiast klubu, który może odpowiednio z nimi współpracować przy tworzeniu pozytywnego wizerunku samego widowiska. – Naszym zdaniem można wykorzystać potencjał tych ludzi do promowania pozytywnych aspektów kibicowania – tłumaczy rzecznik Widzewa.
W liście do pozostałych klubów Ekstraklasy działacze z Łodzi proponują zmiany w ustawie, które zezwalałyby na ograniczone użycie atestowanej pirotechniki w wydzielonych miejscach na stadionie przez kibiców, którzy imiennie dostaliby na to zgodę. – Oczywiście są to tylko nasze propozycje, bo to nie kluby stanowią prawo – zastrzega Kulesza, który podkreśla, iż tym pismem Widzew chciał rozpocząć dyskusję na ten temat wśród wszystkich klubów ekstraklasy i ewentualnie wypracować wspólne stanowisko. – W przypadku osiągnięcia porozumienia w tej kwestii kluby wydadzą stosowne oświadczenie – zapowiada rzecznik.
Pomysł już był
Jak się okazuje, pomysł na dopuszczenia używania materiałów pirotechnicznych pojawił się już wcześniej. – Podczas prac nad zmianą ustawy stworzono projekt jej zmian, który zapewniłby możliwość stosowania przez kibiców rac oświetleniowych i flag sygnalizacyjnych podczas wydarzenia sportowego, a w zasadzie meczu piłkarskiego. Możliwość taka miała być uzależniona od uzyskania zgody klubu sportowego, po wcześniejszym wystąpieniu z wnioskiem przez organizację kibicowską i wpłaceniu przez nią kaucji w wysokości 20.000 zł – ujawnia w rozmowie z RP.pl, Mateusz Dróżdż, prawnik Gide Loyrette Nouel i wykładowca Uczelni Łazarskiego, który uczestniczył w pracach podkomisji zajmującej się zmianą ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. – Projekt ten nie spotkał się z aprobatą ustawodawcy – dodaje.