Bank nie będzie już wymagał od studenta pliku dokumentów, by ustalić jego sytuację materialną. Wystarczy oświadczenie o dochodzie w rodzinie. Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad, trybu i kryteriów udzielania, spłacania oraz umarzania kredytów i pożyczek studenckich.
Projekt modyfikuje sposób przywracania wypłaty pożyczki lub kredytu wstrzymanej, gdy kredytobiorca nie dostarczył ważnej legitymacji. Student lub doktorant muszą przedstawić taki dokument w banku do 31 marca i 31 października. Jeśli tego nie zrobi, bank wznowi wypłatę w miesiącu następującym po tym, w którym legitymacja została mu przedstawiona. Do tej pory nie było jasne, za które miesiące kredytobiorca nie otrzyma pieniędzy, co wywoływało spory interpretacyjne.
Projekt precyzuje też datę rozpoczęcia spłaty pożyczki lub kredytu po późniejszym niż planowany terminie ukończenia studiów.
Resort nie zamierza podnieść kwoty wypłacanej co miesiąc studentom i doktorantom. Wciąż wynosić będzie 600 zł. Brak podwyżki uzasadnia problemami w uzyskaniu poręczenia. Obecnie i tak około 10 proc. wnioskujących o pożyczkę lub kredyt i spełniających kryterium dochodowe nie otrzymuje ich ze względu na brak poręczenia, mimo że ma szanse na częściowe poręczenie od BGK lub Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Po zwiększeniu raty odmownych decyzji banku mogłoby być więcej.
Zgodnie z prawem o kredyt mogą się ubiegać wszyscy studenci bez względu na typ uczelni (publiczna, niepubliczna) i tryb studiów (stacjonarny, niestacjonarny), jeżeli rozpoczęli studia przed ukończeniem 25. roku życia. Starać się o niego mogą również uczestnicy studiów doktoranckich. Nie mogą jednak słuchacze, np. kolegiów językowych.