Najnowsze statystyki Prokuratury Generalnej nie napawają optymizmem. Jeszcze dwa lata temu polskie prokuratury wszczynały niespełna 1,5 tys. postępowań dotyczących przestępstw popełnianych na szkodę funduszy unijnych. Rok później było ich już 1718, a w 2012 r. 1812.
Każdego roku rośnie też liczba spraw, które kończą się aktem oskarżenia. W 2012 r. sądy wydały prawomocne wyroki w 52 sprawach; cztery sprawy warunkowo umorzono, a w dwóch oskarżonych przedsiębiorców uniewinniono. Obok fałszerstw i oszustw popełnianych w związku ze składaniem wniosków o dopłaty do gruntów rolnych najczęstsze nadużycia finansowe i nieprawidłowości w funduszach strukturalnych polegają na zawyżaniu faktur przez dostawcę towaru lub usług i deklarowanie wydatków, które faktycznie nie zostały poniesione – fikcyjne usługi (szkolenia, doradztwo, dostawa towaru).
Robią swoje
W ostatnich trzech latach policja wszczęła 700 postępowań związanych z przestępstwami na szkodę interesów finansowych Unii Europejskiej. Oszuści są coraz bardziej przebiegli. Policjanci zatrzymali np. na Podkarpaciu nieuczciwego rolnika, który tylko na papierze założył rodzinne gospodarstwo i wydawał miliony na urządzenia rolnicze. Inny z przedsiębiorczych oszustów zgłosił się po unijne pieniądze (7 mln zł), oferując zorganizowanie przedszkola z ekologiczną żywnością. Problem w tym, że placówka dla dzieci nigdy nie rozpoczęła działalności, choć właściciel przedstawiał faktury na wynajem nieruchomości, zakup sprzętu, a nawet żywności na posiłki dla maluchów.
W podobny sposób – tylko na papierze – działała na Śląsku firma świadcząca usługi doradcze i wycenę nieruchomości rolnych. Do agencji trafiały lewe dokumenty i sprawozdania finansowe, za które oskarżeni inkasowali po kilka tysięcy złotych.
Pod lupą
– To nowy rodzaj przestępczości, której zwalczania powoli uczą się organy ścigania – uważa adwokat Mariusz Papalczyk. Jego zdaniem dobry sposób to obowiązek fotografowania zakupów przedstawionych na fakturach. – Trudniej wydać pieniądze tylko na papierze – zauważa.