Interdyscyplinarne badania nad przemianami osadnictwa na Wyżynie Częstochowskiej, wegetarianizm w starożytności, kiedy lamy trafiły na stół. To niektóre z tematów nagrodzonych w III edycji programu „Diamentowy grant". Wśród nich nie znalazły się m.in. te dotyczące reformy postępowania karnego, prawa zamówień publicznych czy oceny skutków regulacji.
Autorzy wniosków chcą się odwołać, ale najpierw muszą otrzymać negatywną decyzję. To nowość. W ubiegłym roku dostały je bowiem tylko uczelnie. Ministerstwo Nauki na skutek wyroku sądowego zmieniło jednak procedurę. Mimo to wciąż budzi ona kontrowersje.
Wnioski konkursowe trafiają do zespołu specjalistycznego powołanego przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego. Ocena wartości naukowej projektu należy do zewnętrznego recenzenta. Ostateczną punktację przyznaje zespół specjalistyczny. Minister wydaje decyzję o przyznaniu lub odmowie przyznania grantu na podstawie przygotowanego rankingu.
– Nie do końca wiadomo, jak zakwalifikować ekspertów. Zgodnie z procedurą administracyjną można jako biegłych. Wtedy ich oceny nie mogą przesądzać o wyniku postępowania i powinny być traktowane przez ministra jako dowód z biegłego – tłumaczy prof. Izdebski.
Marcin Chałupka, prawnik specjalizujący się w prawie szkolnictwa wyższego, zauważa, że jeśli założyć, iż ranking zespołu wiąże ministra, to de facto decyzję o przydziale środków publicznych podejmuje nie organ administracji publicznej, ale eksperci.