Biura podróży, sprzedając swoją ofertę, nierzadko korzystają z usług agentów turystycznych, a ci zawierają w ich imieniu umowy z klientami. Zwykle na podstawie umowy agencyjnej.
Turysta wpłaca pieniądze za wycieczkę w biurze agenta, a ten jest zobowiązany przekazać je touroperatorowi. Zdarza się jednak, że wpłaty nie trafiają do biura podróży. Taka sytuacja jest trudna dla touroperatora. Sam fakt nieotrzymania pieniędzy od agenta nie może być bowiem podstawą niewykonania usługi.
Ryzyko organizatora
Jeśli klient kupił wycieczkę u agenta działającego na podstawie ważnej umowy agencyjnej (czyli takiej, z której wynika, że agent jest upoważniony do zawierania umów w imieniu i na rzecz touroperatora), to nawet gdy jego wpłata nie trafiła na konto organizatora wyjazdu, ma on obowiązek wykonać umowę. To nie agent będzie odpowiedzialny, ponieważ on sprzedał wyjazd w imieniu i na rzecz touroperatora. Co innego, gdyby działał bez umowy i umocowania: wtedy odpowiada sam wobec klientów.
Zapisy przewidujące negatywne konsekwencje dla klienta, który wpłacił należność agentowi, a ten nie przekazał jej touroperatorowi, uznawane są za niedozwolone (patrz na przykład wpis w rejestrze klauzul niedozwolonych Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o numerze 1827).
Biuro podróży powinno ostrożnie włączać agentów do sieci sprzedaży, bo dużo ryzykuje