Nie widział morza ale zostanie nadmorskim ratownikiem

Zmiana w prawie sprawiła, ?że nadmorskim ratownikiem może być osoba, która wcześniej nie widziała morza. Przez ustawowe obniżenie wymogów gminy muszą być bardziej czujne.

Publikacja: 20.08.2014 08:44

Nie widział morza ale zostanie nadmorskim ratownikiem

Foto: Fotorzepa, Daniel Szysz Dan Daniel Szysz

Nadbałtyckie samorządy mają kłopot ze znalezieniem wykwalifikowanych ratowników do strzeżenia osób na plaży. Wiąże się to z obowiązującą od dwóch lat ustawą o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Wprowadziła ona zmiany w szkoleniu, które spowodowały obniżenie wymogów dla kandydatów.

Uchwalona w 2011 r. ustawa ustanowiła tytuł zawodowy ratownika wodnego, uprawniający do pilnowania bezpieczeństwa nad wodą. Zastąpił on kilka różnych stopni, nadawanych przez poszczególne organizacje (głównie WOPR), zróżnicowanych ze względu na miejsce pracy, np. pływalnię czy obszar nadmorski.

Wydane na podstawie ustawy rozporządzenie nie przewiduje takiego zróżnicowania. Wymaga tylko, by część zajęć praktycznych odbyła się na zbiorniku wodnym mającym dostęp do naturalnej linii brzegowej. Może się więc zdarzyć, że ratownik nadmorski pierwszy kontakt z Bałtykiem będzie miał w pracy.

– Zgłaszane są nam zastrzeżenia dotyczące ustawy, w tym zniesienia specjalizacji ratowników – mówi poseł Piotr van der Coghen (PO) z Parlamentarnego Zespołu Ratownictwa Wodnego, Brzegowego i Morskiego. – Ewentualne zmiany chcemy jednak przedyskutować z oddziałami WOPR i służbami ratowniczymi – wskazuje.

Ustawa zlikwidowała też wymóg 100 godzin stażu w strzeżeniu kąpiących się niezbędny do uzyskania stopnia ratowniczego. Obecnie pilnować ich może osoba bez doświadczenia.

Czy wpływa to na poziom wyszkolenia ratowników zatrudnianych przez gminy do strzeżenia plaż? Samorządy dostrzegają problem i ewentualne braki starają się wyłapywać w trakcie rekrutacji.

– Na bieżąco weryfikujemy umiejętności naszych ratowników. Specyfika kąpielisk morskich szybko pokazuje, kto rzeczywiście radzi sobie z wymagającymi działaniami w morzu – mówi Grzegorz Pawelec, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gdańsku.

Jak dodaje Sylwia Mathea-Chwalczewska z Gdyńskiego OSiR, przed zmianą łatwiej było znaleźć wykwalifikowanego ratownika. Mimo to co roku udaje się im skompletować obsadę całej linii brzegowej.

Nadbałtyckie samorządy mają kłopot ze znalezieniem wykwalifikowanych ratowników do strzeżenia osób na plaży. Wiąże się to z obowiązującą od dwóch lat ustawą o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych. Wprowadziła ona zmiany w szkoleniu, które spowodowały obniżenie wymogów dla kandydatów.

Uchwalona w 2011 r. ustawa ustanowiła tytuł zawodowy ratownika wodnego, uprawniający do pilnowania bezpieczeństwa nad wodą. Zastąpił on kilka różnych stopni, nadawanych przez poszczególne organizacje (głównie WOPR), zróżnicowanych ze względu na miejsce pracy, np. pływalnię czy obszar nadmorski.

Internet i prawo autorskie
Bruksela pozwała Polskę do TSUE. Jest szybka reakcja rządu Donalda Tuska
Prawnicy
Prokurator z Radomia ma poważne kłopoty. W tle sprawa katastrofy smoleńskiej
Sądy i trybunały
Nagły zwrot w sprawie tzw. neosędziów. Resort Bodnara zmienia swój projekt
Prawo drogowe
Ten wyrok ucieszy osoby, które oblały egzamin na prawo jazdy
Dobra osobiste
Karol Nawrocki pozwany za książkę, którą napisał jako Tadeusz Batyr