Jak na razie w ciszy toczą się prace nad kodeksem rolnym.
Kompleksowe zmiany przygotowuje specjalny zespół parlamentarny złożony z posłów PiS. Nie ma wątpliwości, że tym ruchem obóz władzy chce zjednać sobie rolników przed wyborami.
Zmiany mają być dla nich korzystne. Wprowadzają dalsze ograniczenia w zakupie gospodarstw rolnych przez nierolników. Nie będzie to możliwe nawet w ramach egzekucji administracyjnej. Do licytacji gruntów rolnych przez komornika będą mogli przystąpić tylko rolnicy.
Ponadto ograniczona zostanie egzekucja sądowa i administracyjna przeciwko rolnikom. Mają zostać z niej wyłączone m.in. grunty rolne o powierzchni do 10 ha, zabudowania niezbędne do mieszkania i prowadzenia gospodarstwa, a nawet ciągnik.
Przepisy zakładają, że w przypadku wywłaszczenia rolnika „słuszne odszkodowanie” ma obejmować „nie tylko wartość utraconego gruntu, ale też koszty odtworzenia działalności rolniczej w innym miejscu”. Przewidziano też, że to Skarb Państwa ponosiłby odpowiedzialność za szkody spowodowane przez zwierzynę łowną. Dotychczas płaciły za to koła łowieckie, one też dokonywały szacunków szkód zdaniem rolników nierzetelnie.