- Prowadziliśmy sprawę, w której osoba posiadająca tytuł magistra psychologii podjęła się diagnozy dziecka na okoliczność doznanej przemocy seksualnej. Według jej badań miało dojść do nadużyć seksualnych wobec dziecka przez ojca, skutkiem czego było odizolowanie dziecka od niego na wiele miesięcy. Powtórna diagnoza prowadzona przez doświadczonych biegłych wykluczyła molestowanie. W skutek nieprawidłowej oceny sytuacji właściwe relacje dziecka z rodzicem zostały zaburzone na lata – tłumaczy Marek Michalak.
Rzecznik zwrócił się do Elżbiety Rafalskiej z prośbą o przekazanie informacji na jakim etapie w resorcie prowadzone są prace zmierzające do uregulowania kwestii związanych z wykonywaniem zawodu psychologa. W szczególności poprosił o wskazanie, czy prowadzone działania zmierzają do nowelizacji obecnie obowiązującej ustawy i wydania do niej aktów wykonawczych, czy też planowana jest regulacja normująca powyższe kwestie
Absurdu dopełnia sposób, w jaki wykazuje się spełnienie „celu" uzasadniającego posiadanie broni. Otóż wystarczy zapisać się do stowarzyszenia kolekcjonerów. I stajemy się kolekcjonerem broni. Albo zapisać się do Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego – mając licencję, stajemy się sportowcem. A gdy zarejestrujemy działalność gospodarczą w postaci szkoleń strzeleckich i zdamy egzamin na prowadzącego strzelanie, to możemy stać się szkoleniowcem. Ba! Wystarczy dostać broń w nagrodę lub spadku, co starcza za „uzasadnienie" jej posiadania. Po co więc te cele, jeżeli ich spełnienie to właściwie formalność?