Pozew o zadośćuczynienie w związku z odmową leczenia medyczną marihuaną

Matka dziewczynki, która zmarła zanim doczekała się leczenia z wykorzystaniem tzw. medycznej marihuany, mimo że terapia ta była wcześniej wobec niej zaplanowana, pozwała placówkę medyczną oraz lekarza, który podjął decyzję o odmowie tej formy leczenia. Domaga się zasądzenia od szpitala 150 tys. zł na cel społeczny.

Aktualizacja: 03.09.2018 13:23 Publikacja: 03.09.2018 11:45

Pozew o zadośćuczynienie w związku z odmową leczenia medyczną marihuaną

Foto: Adobe Stock

mat

Córka powódki urodziła się w 2012 r. Już po kilku miesiącach od narodzin zdiagnozowano u niej padaczkę lekooporną. Liczba napadów epileptycznych zdarzała się nawet kilkadziesiąt razy dziennie. Tradycyjne środki farmakologiczne, ani nawet terapia w specjalistycznym ośrodku za granicą nie przynosiły żadnej poprawy. Kobieta zaczęła więc podawać córce preparat zawierający tzw. medyczną marihuanę (a dokładnie – kannabinoid, CBD), dostępny w legalnej sprzedaży w Polsce. Okazał się on skuteczniejszy, liczba ataków padaczki u dziecka spadła, ale nie zatrzymała cierpień dziewczynki.

W 2014 r. kobieta dowiedziała się, że w jednej z placówek medycznych w Warszawie pracuje lekarz, który prowadzi terapię z wykorzystaniem silniejszych preparatów, zawierających nie tylko CBD, ale i THC – substancję o właściwościach psychoaktywnych, która w odpowiednich dawkach może wywoływać skutki lecznicze. Terapia ta stosowana u innych dzieci z padaczką lekooporną, była bardzo skuteczna i prowadziła do znaczącego spadku liczby ataków. W 2015 r. wspomniany lekarz zalecił stosowanie u córki powódki preparatów Bediol i Bedica zawierających THC, które nie były dostępne w Polsce i musiały być sprowadzane z Holandii w ramach tzw. procedury importu docelowego, która wymagała wystawienia przez lekarza tzw. zapotrzebowania na lek i zgody Ministra Zdrowia. Jednakże zanim lekarz zdążył wystawić zapotrzebowanie, został odsunięty przez szpital od leczenia pacjentów chorych na padaczkę, a następnie zwolniony (jak później zostało ustalone w postępowaniu przed sądem pracy, bezprawnie).

Nowy lekarz odmówił stosowania wobec córki powódki leczenia z wykorzystaniem leków Bediol i Bedica, oświadczając, że szpital w ogóle takiej terapii nie prowadzi, pomimo tego, że wobec innych pacjentów takie leczenie prowadzono. Mimo problemów stwarzanych przez szpital, powódce ostatecznie udało się zainicjować procedurę importu docelowego – pomogli w tym lekarze z innej placówki. Niestety, zanim leki zostały dostarczone, jej córka, w 2016 r., zmarła wskutek silnego ataku padaczkowego.

W pozwie kobieta wskazuje, że szpital i lekarz naruszyli jej dobra osobiste w postaci prawa do utrzymywania i kontynuowania więzi rodzinnej i emocjonalnej z córką. Bezpodstawna odmowa prowadzenia skutecznej terapii wobec córki, wywoływała u kobiety poważne cierpienie psychiczne, które pogłębiło się po śmierci dziecka. Terapia, której odmówiono córce powódki, mogła doprowadzić do spadku liczby ataków. Wskazują na to dotychczasowe efekty leczenia z wykorzystaniem marihuany medycznej innych pacjentów, jak również poprawa stanu zdrowia córki powódki po rozpoczęciu podawania jej preparatów z CBD. To z kolei umożliwiłoby kobiecie utrzymywanie pełniejszego kontaktu z córką oraz uchroniło od konieczności obserwowania jej cierpień.

Kobieta wskazuje ponadto, że odmowa leczenia z wykorzystaniem leków Bediol i Bedica była przy tym niezgodna ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, a tym samym bezprawna z uwagi na sprzeczność z przepisami ustawy o prawach pacjenta. W pozwie powódka wskazała także, że doszło do naruszenia prawa jej córki do umierania i godności. Jako zadośćuczynienie klientka Fundacji żąda 150 tys. na cel społeczny – fundację, zajmującą się promowaniem leczenia medyczną marihuaną, którą założyła po śmierci córki.

Sprawa ma charakter precedensowy, i jest prowadzona w ramach Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Powódkę na zasadach pro bono reprezentują adwokaci: dr Marcin Ciemiński, Monika Diehl i Sylwia Gregorczyk-Abram oraz aplikant adwokacki Michał Magdziak z kancelarii Clifford Chance.

Zdaniem Fundacji, odmowa leczenia, motywowana niejasnymi i nieprzekonującymi argumentami, z wykorzystaniem potencjalnie skutecznych środków farmakologicznych, stanowi także naruszenie prawa do ochrony życia i zdrowia. Dochodzi do tego zwłaszcza wówczas, gdy, jak w przypadku tej sprawy, wszelkie inne dostępne środki lecznicze okazały się nieskuteczne. - W ostatnim czasie problem braku dostępu do medycznej marihuany został częściowo rozwiązany poprzez uchwalenie ustawy umożliwiającej lekarzom stosowanie preparatów opartych na CBD i THC bez konieczności przeprowadzania procedury importu docelowego. W praktyce jednak dostęp do tego rodzaju środków leczniczych w dalszym ciągu jest poważnie utrudniony - wskazuje HFPC.

Zawody prawnicze
Znów zawrzało w prokuraturze z powodu wynagrodzeń. Od kiedy podwyżki?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Konsumenci
Skuteczne gwarancje dla kredytobiorców. Ważny wyrok TSUE
Prawo karne
Projekt zaostrzenia kar dla kierowców. Przepadek stanie się fikcją?
Prawo karne
Sfałszowane wyroki w sądzie. Skarb Państwa oszukany na ponad 3 mln zł
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
Praca, Emerytury i renty
Najniższa krajowa w 2025 roku: Ile wynosi płaca minimalna? Kwoty brutto i netto
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej