Aktualizacja: 18.09.2018 08:49 Publikacja: 17.09.2018 19:36
Foto: Adobe Stock
Cztery godziny to maksymalny czas, jaki może upłynąć od pobrania serca z ciała dawcy do wszczepienia go do organizmu biorcy. Niewiele, jeśli z Warszawy trzeba po nie jechać np. do Zamościa. Dlatego jeśli nie można skorzystać z pomocy wojska, które od lat wozi serca za darmo podczas Akcji Serce, zespół Kliniki Kardiochirurgii i Transplantologii Instytutu Kardiologii w Aninie płaci za prywatny transport lotniczy. Kurs w obie strony kosztuje ok. 20 tys. zł. To i tak dwa razy mniej niż w Lotniczym Pogotowiu Ratunkowym (LPR), które organy może przewozić tylko komercyjnie, bo Narodowy Fundusz Zdrowia płaci jedynie za transport pacjenta. Doktor Adam Paruski, koordynator transplantacyjny w Instytucie Kardiologii, przyznaje, że wycena takiego kursu w NFZ bardzo ułatwiłaby sprawę.
Prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej będzie reprezentować Polskę w kontaktach z Komisją Europejską i unijnym...
Wydział Spraw Wewnętrznych Prokuratury Krajowej wystąpił w środę do Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN o zezwol...
Ministerstwo Sprawiedliwości wycofuje się z likwidacji Izby Odpowiedzialności Zawodowej w Sądzie Najwyższym - in...
Zdającego na prawo jazdy nie można oblać za to, że przy ruszaniu z miejsca nie obejrzał się i nie spojrzał przez...
Kandydującego w wyborach prezydenckich z poparciem PiS Karola Nawrockiego do sądu za naruszenie dóbr osobistych...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas