Czy za brak euroskrzynki trzeba będzie zapłacić

Do tej pory powieszono 780 tys. euroskrzynek, na wymianę czeka 220 tys. Tymczasem do 24 sierpnia 2008 r. powinny być we wszystkich budynkach wielorodzinnych.

[srodtytul]Skargi i upomnienia [/srodtytul]

Do Urzędu Komunikacji Elektronicznej wpływają skargi od niezależnych operatorów pocztowych w tej sprawie.

– Z powodu braku skrzynek mają problemy z dostarczeniem przesyłek i ponoszą straty finansowe – mówi Karol Krzywicki, dyrektor Departamentu Rynku Pocztowego w tym urzędzie.

UKE doszedł więc z nimi do porozumienia. Firmy przesyłają dane konkretnych wspólnot i spółdzielni posiadających stare skrzynki. Prezes UKE wysyła następnie pod wskazane adresy pisma informujące o obowiązku założenia nowych. Do tej pory wysłał ich ok. 400.

– Dzięki temu skarg od operatorów przychodzi coraz mniej – ocenia dyrektor Krzywicki. – Pisma odniosły zamierzony skutek i jest lepiej.

Do ideału jednak jeszcze daleko. Wszystko dlatego, że w przepisach nie ma żadnej sankcji za niezałożenie skrzynki w terminie. Problem dotarł nawet do Komisji Europejskiej, której poskarżyły się polskie firmy, a ta zwróciła się do UKE z prośbą o wyjaśnienie.

[srodtytul]Pozwy w sądzie[/srodtytul]

Do tej pory firma InPost wytoczyła kilkanaście spraw sądowych wspólnotom mieszkaniowym i spółdzielniom.

– Wszystkie dotyczyły niewywiązania się z obowiązku założenia skrzynek – wyjaśnia Tomasz Kot z InPost. – W kilku już sprawach – kontynuuje – sądy przyznały nam rację. Nie nakładały jednak żadnych kar.

– Nie zależy nam na tym, by lokatorzy płacili horrendalne grzywny. Chcemy tylko zmusić administratorów budynków do powieszenia euroskrzynek – wyjaśnia Tomasz Kot. – Podam przykład: w 15-tys. spółdzielni z powodu braku skrzynek ponosimy miesięcznie straty rzędu 30 tys. zł. A to dlatego, że InPost ma podpisane umowy z różnymi firmami i dostarcza w ich imieniu rachunki i zawiadomienia. Tam, gdzie nie ma skrzynek, dużo trudniej wywiązać się z umów.

UKE opracował nawet propozycje zmian do prawa pocztowego dotyczące właśnie euroskrzynek i przekazał je Ministerstwu Infrastruktury.

– Proponujemy wprowadzić karę grzywny za brak euroskrzynek w budynku, która wyniosłaby maksymalnie 5 tys. zł – tłumaczy Karol Krzywicki. – Przy okazji chcemy rozwiązać inne problemy, które pojawiły się w budynkach, w których unijne skrzynki już zamontowano.

W wielu brakuje skrytki na zwroty, a tam, gdzie ona jest, nie ma komu odbierać mylnie wysłanych przesyłek. Poczta nie chce bowiem odbierać przesyłek od wszystkich operatorów, tylko swoje.

UKE proponuje więc wprowadzić obowiązek założenia skrzynki na same zwroty. Odbierałaby je Poczta Polska. Koszty zwrotu pokrywałby operator, który źle doręczył list czy paczkę. W tym celu Poczta zawierałaby umowę z niezależnymi operatorami.

Na jesieni Ministerstwo Infrastruktury zamierza rozpocząć prace nad założeniami do prawa pocztowego. Nie rozstrzygnęło jeszcze, czy i w jakim stopniu uwzględni sugestie UKE.

Propozycja nałożenia grzywny nie podoba się samym zainteresowanym.

– Nie wymieniamy skrzynek, bo nas na to nie stać. W tym budynku mieszkają same starsze osoby, które dostają groszowe emerytury – tłumaczy Jan Wiesłok z jednej z warszawskich wspólnot mieszkaniowych.

[ramka][b]Skąd ten obowiązek [/b]

O konieczności wymiany skrzynek mówi art. 90 prawa pocztowego. Dostosował on polskie przepisy do unijnych wymagań. Przepis ten dawał właścicielom i zarządcom budynków pięć lat na taką wymianę. Termin minął 24 sierpnia 2008 r.

Nowe skrzynki mają umożliwiać wrzucanie przesyłek różnych operatorów, a nie tylko Poczty Polskiej.

Stare skrzynki są własnością poczty, nowe natomiast należą do właścicieli budynku, czyli głównie do członków wspólnot mieszkaniowych, spółdzielni mieszkaniowych, gmin oraz właścicieli kamienic. I to oni muszą za nie zapłacić.