To znowu rodzice płacą cenę za przedszkolny chaos, jaki funduje im rząd. Z sondy „Rz" przeprowadzonej w kilkudziesięciu gminach wynika, że opłaty galopują w górę. Część gmin już je podwyższyła, wiele nosi się z takim zamiarem. Od nowego roku wzrosną opłaty w Gdyni. W Ciechanowie i Giżycku rodzice już płacą więcej. W Tychach od września godzina opieki podrożała z 1,8 zł do 2,2 zł. W Brzesku ponad 100 proc.
– Teraz rodzic płaci za każdą godzinę 1 zł. Niedługo będzie ona kosztować 0,14 proc. najniższej pensji, tj. 2,10 zł – mówi nam Iwona Leś z Biura Prasowego Urzędu Miasta w Brzesku. – Na razie, jeśli dziecko pozostaje w przedszkolu po bezpłatnych pięciu godzinach, rodzice płacą 2,5 zł za dodatkową godzinę pobytu. Od nowego roku będzie to 3,5–4 zł – dodaje Katarzyna Fiedrowicz-Razmus z Urzędu Miasta Krakowa.
Coraz więcej miast, podobnie jak Brzesko, uzależnia opłatę od minimalnej pensji, co oznacza coroczną automatyczną podwyżkę. Tak jest w Poznaniu, Warszawie, Łodzi, Łowiczu, Czersku, Lubinie, Płocku czy w Bydgoszczy.
Gminy podnoszą opłaty nie tylko z uwagi na rosnące koszty utrzymania przedszkoli, ale też coraz to nowe zadania, jakie narzuca im rząd, choćby podwyżki dla przedszkolnych nauczycieli. 500 mln subwencji dla przedszkoli, które premier Tusk obiecał w marcu, nie zostało uwzględnionych w planie budżetu na 2013 r. Wszystkie nowe koszty samorządy muszą pokryć z własnej kieszeni. – Gminy nie są w stanie w nieskończoność ponosić kosztów dodatkowych zadań, na przykład obowiązku rocznego przygotowania przedszkolnego dla 5-latków – tłumaczy Ewa Łowkiel, wiceprezydent Miasta Gdyni.
Do budżetu gmin wpływa też coraz mniej pieniędzy z czesnego, bo skoro opłata jest naliczana za każdą rozpoczętą godzinę, rodzice wcześniej zabierają dzieci z placówki, chcąc uniknąć dodatkowych kosztów. To błędne koło. Utrzymanie przedszkoli jest coraz droższe, opłaty dla rodziców coraz wyższe, a wpływy z czesnego coraz mniejsze. – Część gmin wyższymi opłatami łata powstałą w ten sposób dziurę – tłumaczy Marek Olszewski ze Związku Gmin Wiejskich.