Częstochowskie Centrum Położnicze zdecydowało się zawiadomić o działaniach śląskiego NFZ Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zdaniem jego przedstawicieli urzędnicy w centrali Funduszu nie mogą rozstrzygnąć sprawy. Mimo wysłanych zażaleń na postępowanie śląskiego NFZ Warszawa milczy. A problem, którym zajmie się dziś Komisja Trójstronna, był już sygnalizowany zespołowi ds. zdrowia w lipcu. Wówczas Agata Horanin- Bawor, dyrektor Departamentu Świadczeń z centrali NFZ, poinformowała, że z § 4 rozporządzenia koszykowego nie wynika, aby szpitale musiały podpisywać umowy z jednostkami, które mają oddział anestezjologii i intensywnej terapii (OIOM).
Od tamtego czasu centrala NFZ nie rozwiązała problemu. A ten narasta, bo zażalenia składają też szpitale z województwa lubelskiego.
– Małe placówki podpisały z dużymi umowy na rezerwację oddziału anestezjologii i intensywnej terapii. Lubelski NFZ jednak wypowiadał kontrakty z nimi, gdy się okazało, że szpital, do którego miał trafić pacjent w razie powikłań, nie był zlokalizowany w sąsiednim powiecie – mówi Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. I wcale się nie dziwi, że duże szpitale nie chcą podpisywać umów o podwykonawstwo.
– Tak można przecież zdusić konkurencję. Pamiętajmy, że często duże szpitale leczą nie tylko w zakresie specjalistycznym, ale mają oddziały jak jednoprofilowe placówki – zauważa.
Nie wszyscy dyrektorzy odmawiają podpisywania umów o podwykonawstwo.