Co roku w Polsce ok. 15 tys. osób umiera z powodu przewlekłej obturacyjnej choroby płuc (POChP). Wiele zgonów jest spowodowanych faktem, że pacjenci nie mają dostępu do nowoczesnych leków. W ciężkim stadium choroby lekarze przepisują pacjentowi leki na ryczałt.  Bo zgodnie z obwieszczeniem refundacyjnym ministra zdrowia ryczałt przysługuje pacjentom tylko w ciężkim stadium POChP. Jeśli jednak stan chorego polepszy się medyk jest zobowiązany zamiast leku na ryczałt, przepisać ten sam medykament, ale z odpłatnością na poziomie 30%. Chodzi o lek tiotropium

Kłopot jednak w tym, że choroba POChP dotyka głównie ludzi niezamożnych i większość pacjentów w Polsce  z przyczyn ekonomicznych nie wykupuje leku z odpłatnością 30%, co oznacza w zasadzie zaprzestaje terapii. Miesięczna leczenie  kosztuje wówczas ok. 50 zł. a dla wielu chorych to znacznie wyższy wydatek niż gdyby mieli kupować lek na ryczałt . Okazuje się więc, że pacjenci mogą kupić farmaceutyk taniej pod warunkiem, że ciężej chorują.

- W żadnym kraju Unii Europejskiej nie ma ograniczenia w dostępności tego leku tylko dla pacjentów z ciężką postacią POChP.  Gdyby osoby z lżejszą mogły kupować medykament taniej  byłoby to przełomowym krokiem dla udostępnienia tej innowacyjnej terapii Tiotropium zapewnia bowiem wyniki leczenia nieosiągalne przy zastosowaniu innych leków zalecanych też  w tej chorobie- zauważa prof. Adam Antczak.

Na POChP choruje co dziesiąta osoba po 40. roku życia. Tymczasem nawet 75% pacjentów nie wie, że jest chora. Ludzie lekceważą takie objawy jak kaszel czy uczucie duszności. POChP zagrożeni są palacze, również ci bierni, a także osoby pracujące w miejscu o dużym zapyleniu, zadymieniu lub w środowisku zadymieniu lub w środowisku o zwiększonym stężeniu dwutlenku siarki lub pyłów w powietrzu. Choroba jest bardzo uciążliwa. Postępujące podczas niej  duszności mogą obniżyć aktywność pacjenta przy wykonywaniu zwykłych codziennych czynności. W cięższych przebiegach choroby pacjenci, mając problemy z poruszaniem, nie mogą nawet wychodzić z domu.