Minister nie zgadza się, by wojewodowie zwiększyli liczbę ambulansów

Wczasowicze umierają, bo minister nie zgadza się, by wojewodowie zwiększyli liczbę pojazdów w pogotowiu.

Aktualizacja: 14.08.2014 10:26 Publikacja: 14.08.2014 07:30

Minister nie zgadza się, by wojewodowie zwiększyli liczbę ambulansów

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz

Turyści nad morzem nie mogą być pewni, że w razie kłopotów ze zdrowiem pomoc nadejdzie na czas. Niedawno w Świnoujściu na zawał zmarł wczasowicz z Niemiec. Powód? Dwa ambulanse, którymi dysponuje pogotowie w Świnoujściu, musiały zająć się innymi chorymi, a nie było dodatkowej karetki. Gdy przyjechała z Międzyzdrojów, na pomoc było już za późno.

Władze nadmorskich województw tłumaczą, że do takich zdarzeń dochodzi, bo pogotowia latem mają za mało karetek.

– Co roku, analizując czas, w jakim karetka dociera do pacjenta, zauważamy, że potrzebujemy ich więcej. Prosimy więc ministra zdrowia, by zgodził się na zwiększenie liczby zespołów. Najczęściej spotykamy się z odmową – mówi Sara Kroplewska z Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Kłopot z przepisami

Za organizację systemu ratownictwa w województwie odpowiada wojewoda. Nie może jednak sam podjąć decyzji o zwiększeniu liczby ambulansów w terenie. I to nawet czasowo, np. na wakacje. Zgodnie z ustawą o państwowym ratownictwie medycznym plan działania stacji pogotowia, liczbę karetek oraz wszelkie aktualizacje planu musi zatwierdzić minister.

1 mln zł

- kosztuje rocznie stację pogotowia utrzymanie karetki

Problemem są nie tylko mało elastyczne przepisy. Jak zwykle chodzi o pieniądze. Stacje pogotowia mogą mieć taką liczbę ambulansów w ciągu roku, na jaką dostały kontrakt z NFZ. W budżecie funduszu pula na ratownictwo jest stała.

NFZ więcej nie zapłaci

– Większa liczba karetek spowoduje, że NFZ zapłaci mniejszą stawkę za dobę funkcjonowania każdej z nich – tłumaczy Krzysztof Bąk, rzecznik ministra zdrowia. A to nie rozwiąże problemu.

Urzędnicy z resortu proponują więc co innego.

– Co roku wskazujemy wojewodom, aby podali w planie, że zawsze latem przemieszczają zespoły ambulansów z jednych miejscowości w regionie w okolice masowo odwiedzanych kurortów – informuje Bąk.

Rady to jedno, a życie – drugie. Władze regionów nie decydują się na takie ruchy. Przyznają, że gdy zabierają karetkę z jakiejś miejscowości, ludzie zaczynają protestować.

1,4 tys.

- zespołów ratownictwa medycznego funkcjonuje obecnie we wszystkich regionach Polski

Prof. Juliusz Jakubaszko z Polskiego Towarzystwa Prawa Medycznego uważa, że do tragedii nad morzem dochodzi, bo system jest źle zorganizowany i brakuje przepisów, które zmuszałyby ministra do sprawdzania jakości ratownictwa w regionach.

– Gdyby było określone, ile czasu karetka może wieźć pacjenta, nie mielibyśmy 30 proc. zgonów, ale 3 proc. Karetek na liczbę mieszkańców i tak jest u nas więcej niż w innych krajach – zaznacza profesor.

Stacje pogotowia bronią się, że nie odpowiadają za złą organizację.

– Karetek wystarczyłoby, gdyby szpitale nie odmawiały przyjęcia pacjenta i nie trzeba było krążyć z nim kilka godzin, zanim znajdzie się szpital – mówi Elżbieta Sochnowska, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia w Szczecinie.

Turyści nad morzem nie mogą być pewni, że w razie kłopotów ze zdrowiem pomoc nadejdzie na czas. Niedawno w Świnoujściu na zawał zmarł wczasowicz z Niemiec. Powód? Dwa ambulanse, którymi dysponuje pogotowie w Świnoujściu, musiały zająć się innymi chorymi, a nie było dodatkowej karetki. Gdy przyjechała z Międzyzdrojów, na pomoc było już za późno.

Władze nadmorskich województw tłumaczą, że do takich zdarzeń dochodzi, bo pogotowia latem mają za mało karetek.

Pozostało 82% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów